[Intro: Malik Montana]
O mój dobry Boże, co tutaj się dzieje?
Miała być na raz, a zrobiła sobie nadzieje
O mój dobry Boże, co tutaj się dzieje?
Ten styl życia jest tak piękny, że na nic go nie zamienię
[Refren: Malik Montana]
O mój dobry Boże, co tutaj się dzieje?
Miała być na raz, a zrobiła sobie nadzieje
O mój dobry Boże, co tutaj się dzieje?
Ten styl życia jest tak piękny, że na nic go nie zamienię
[Zwrotka 1: Szamz]
Zawijam ją, biorę na hotel
Nie ma wyboru, mam wyborowej
Kończę na twarz i głaszczę po głowie
Goni mnie czas, a ja pieniądze
Jej włosy blond, a w domu brunetka
Biorę szybki prysznic, żeby nie przycięła
Wyjątkowo niebezpieczny szon
Szuka dla mniе, niepotrzebne mi to
Ona coś gada alе sam nie wiem co
Kończę ten kontakt finito
W ŁDZ każdy wie kto to Szamz
Polski rap szmata, na nią szczam
Kiedyś nikt nie wierzył we mnie
Teraz ja nie wierze w was
O mój dobry Boże, co tutaj się dzieje?
Miała być na raz, a zrobiła sobie nadzieje
O mój dobry Boże, co tutaj się dzieje?
Ten styl życia jest tak piękny, że na nic go nie zamienię
[Refren: Malik Montana]
O mój dobry Boże, co tutaj się dzieje?
Miała być na raz, a zrobiła sobie nadzieje
O mój dobry Boże, co tutaj się dzieje?
Ten styl życia jest tak piękny, że na nic go nie zamienię
[Zwrotka 1: Szamz]
Zawijam ją, biorę na hotel
Nie ma wyboru, mam wyborowej
Kończę na twarz i głaszczę po głowie
Goni mnie czas, a ja pieniądze
Jej włosy blond, a w domu brunetka
Biorę szybki prysznic, żeby nie przycięła
Wyjątkowo niebezpieczny szon
Szuka dla mniе, niepotrzebne mi to
Ona coś gada alе sam nie wiem co
Kończę ten kontakt finito
W ŁDZ każdy wie kto to Szamz
Polski rap szmata, na nią szczam
Kiedyś nikt nie wierzył we mnie
Teraz ja nie wierze w was
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.