0
Ćma - Opał
0 0

Ćma Opał

Ćma - Opał
[Refren]
Nocą latamy jak ćmy przez wieczne zaćmienia
Noc mi miała dać natchnienie, nie daje wytchnienia
Słyszę głosy w mojej głowie, no to siema, siema
Z kim, do chuja, znów rozmawiasz? Tu nikogo nie ma
Nocą latamy jak ćmy przez wieczne zaćmienia
Noc mi miała dać natchnienie, nie daje wytchnienia
Słyszę głosy w mojej głowie, no to siema, siema
Z kim, do chuja, znów rozmawiasz? Tu nikogo nie ma

[Zwrotka 1]
Opał zjebie, sam do siebie bredzę lecz to dar od losu
Teraz mogę stanąć z boku i spojrzeć w głąb swoich oczu
Tracę pewność siebie, to pewnie przez krąg skurwiałych osób
Nie podetniesz skrzydeł ćwoku, skoro wrosły mi w kręgosłup
Cały we krwi, szepty ryją łeb mi, dość cierpienia
W głowie mętlik i insekty a ich setki, schizofrenia
Raz są schizy a raz schizów nie ma lecz to nie ma już znaczenia
W łeb se wkręcił tyle bredni, że wypełzły z nich marzenia
Ten twój rap to zwykła ściema, ja nie wierzę ci kurewko
Nawet nie wiem w co mam wierzyć, bo rozumiem tylko bełkot
Nie radzę zaczynać ze mną, nie radzę sobie z agresją
Raperów się zrobił przemiał, a jest tylko jeden przekot

[Bridge]
Mamo, czuje się naćpany, no a nic nie ćpałem
Widzę świat jak obrazy, które gdzieś zgubiły ramę
Jak już ćpać no to double tap jak na Instagramie
Nie wiem czy zwariował świat czy to ja w nim zwariowałem
Ale...
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?