[Intro]
Swizzy na bicie, ziomal
[Zwrotka 1]
Hermes drip, to mój chain, bransoleta z resztą też
Nie od starych mam cash, rzeźbię, wiec zwijam to z ulicy
To jakiś drogi brand, nazwy nie umiem wymówić nawet
W oczy razi mnie biel kiedy otwieram swoją szufladę
Tu nie chodzi o pech, jesteś w ryzykownej grze
THC przebija tlen, łapię oddech i jest już okej
Mam schizy, ale to nie lęk, już bardziej boje się biedy
Niż tego, ze złapią kiedyś, nie patrzę za siebie, mam cel
[Pre-Refren]
Cały czas biegnę
Nie patrzę za siebie, bo mam cel
Tyle już przeszedłem
Że już więcej nie chcę pamiętać jak było źle
[Refren]
Cały czas biegnę, biegnę, biegnę
Nie patrzę na ciebie, no bo mam cel
Cały czas biegnę, cały czas biegnę
Cały czas biegnę, no bo mam cel
[Zwrotka 2]
Siedzi Gerwi, dzwoni z puchy w hamburgu
W jednym klubie na bramce, albo na jednym podwórku
Zawsze w cieniu zarzutów, dużo ryzykownych ruchów
Chłopaki z dzielnicy cudów, przeszliśmy tak dużo brudu
Lalki Barbie, nie voodoo, chcą skakać mi na chu-, ej
Ona wypina dupę, wie że ja właśnie tak lubię
Poznaliśmy się w klubie, ale nie zna mnie w ogóle
Chociaż wie, o tym kim jestem
W kieszeni pliki NBP
Nie patrzę za siebie, mam cel
Swizzy na bicie, ziomal
[Zwrotka 1]
Hermes drip, to mój chain, bransoleta z resztą też
Nie od starych mam cash, rzeźbię, wiec zwijam to z ulicy
To jakiś drogi brand, nazwy nie umiem wymówić nawet
W oczy razi mnie biel kiedy otwieram swoją szufladę
Tu nie chodzi o pech, jesteś w ryzykownej grze
THC przebija tlen, łapię oddech i jest już okej
Mam schizy, ale to nie lęk, już bardziej boje się biedy
Niż tego, ze złapią kiedyś, nie patrzę za siebie, mam cel
[Pre-Refren]
Cały czas biegnę
Nie patrzę za siebie, bo mam cel
Tyle już przeszedłem
Że już więcej nie chcę pamiętać jak było źle
[Refren]
Cały czas biegnę, biegnę, biegnę
Nie patrzę na ciebie, no bo mam cel
Cały czas biegnę, cały czas biegnę
Cały czas biegnę, no bo mam cel
[Zwrotka 2]
Siedzi Gerwi, dzwoni z puchy w hamburgu
W jednym klubie na bramce, albo na jednym podwórku
Zawsze w cieniu zarzutów, dużo ryzykownych ruchów
Chłopaki z dzielnicy cudów, przeszliśmy tak dużo brudu
Lalki Barbie, nie voodoo, chcą skakać mi na chu-, ej
Ona wypina dupę, wie że ja właśnie tak lubię
Poznaliśmy się w klubie, ale nie zna mnie w ogóle
Chociaż wie, o tym kim jestem
W kieszeni pliki NBP
Nie patrzę za siebie, mam cel
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.