[Zwrotka 1: Avi]
Na nic zawartość portfela, ten hajs o kant dupy potłuc
Gdy woda zalewa oskrzela i zaraz dostanie się do płuc
Zaraz zaleje nas przypływ, ale co złego to nie ja
Nie mam kluczy, ale za to mam wytrych, tak jak przystało na złodzieja
Utoniemy razem w tym szambie tych rzeczy, których nie ogarniam
Do niedawna przyświecał ambient, a teraz tylko ta latarnia
Parę ostatnich oddechów, nim razem pójdziemy na dno
Woda obmyje nas z grzechu i poznamy, czym jest bezradność
Ważne sprawy idą na bok, odkładam je na jutro
Sam zakładam kapok, a cała reszta ląduje za burtą
Było brać jak rzucali linę, ale się kurwa uparłem
I zamiast mówić "a nie mówiłem", to ja płynę pod prąd kraulem

[Refren: Gruby Mielzky, Taco Hemingway]
Kiedy jest przypływ
Nie mam czasu na bliskich
Nie mam czasu na wszystkich
Liczy się tylko to, co Ci przynosi korzyści
Kiеdy jest przypływ
Nie mam czasu na bliskich
Nie mam czasu na wszystkich
Liczy się tylko to, co Ci przynosi korzyści
Kiеdy jest przypływ
Nie mam czasu na bliskich
Nie mam czasu na wszystkich
Liczy się tylko to, co Ci przynosi korzyści
Kiedy jest przypływ
Nie mam czasu na bliskich
Nie mam czasu na wszystkich
Liczy się tylko to, co Ci przynosi korzyści
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?