0
Gdy jest po wszystkim - Peja
0 0

Gdy jest po wszystkim Peja

Gdy jest po wszystkim - Peja
[Zwrotka 1]
Gdy jest po wszystkim obmywam zmęczoną twarz
Znów odhaczam rzeczywistość trasowego dnia
Gdy obolałe ciało nie zamierza jeszcze spać
Bo pulsuje adrenalina, lubię ten stan
Jeszcze szumi mi w uszach, całe napięcie zeszło
I coś zmusza do refleksji a ten koncert to przeszłość
Jeszcze pulsuje skroń, a pewna dłoń już bez majka
Wersy wciąż lecą przez głowę zapętlone w kawałkach
Wcześniej na stacji szamka zwykły hot dog i cola
To wszystko co mogę mieć, chociaż w kieszeni dolar
Znów mam chrypę i kaszel, oprócz tego zakola
Lecz gubię brzuch, gdy na scenie lecę na aerobach
Nie Ketonal czy browar, zwykła przeciwbólowa
Do tego wapno plus magnes – taka dieta trasowa
I znowu w drodze, odcinek niczym międzystanowa
Bo Pensylwania jesienią może Cię oczarować
Odżyła zmęczona twarz, wytarta szorstkim ręcznikiem
A wklepywany krem ma plus 40 dopisek
Nauczony z pokorą przyjmować, co lata niosą
Wjeżdża kolejny sezon, który nadchodzi z wiosną
I rok po roku non stop bez mała lat osiemnaście
Bez dłuższej pauzy w wyjazdach wykorzystał swą szansę
Zza szyby patrzę, jak przelatują piękne widoki
Oto czas na zadumę, wjeżdżają stare hip-hopy
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?