[Zwrotka: Bardal]
Pamiętam tamtą jesień
Byłaś piękna, a ja miałem dziurę w dresie
Chciałem zabrać cię na randkę, zjeść na mieście
Ale oprócz dziury w sercu, miałem też dziurawą kieszeń
Pamiętam dobrze także twoje oczy
Zielone jak trawa w środku wiosny
Wesołe, niewinne, nie zaznały rosy
I twój głos kojący, nigdy nie miałem go dosyć
Ale byłaś głupią kurwą, trudno, już się pozbierałem
Nie będę płakał nad rozlanym bo trzeba iść dalej
Byłem załamany i chwilę płakałem
Gdy o wschodzie słońca najebany gniotłem gargulca nad ranem
Teraz czas na taniec, witam drogie paniе
Czy jest tu może jakaś kandydatka na lasagne?
Bardal to niе Okoń, ale skubany ma branie
Chcą żebym sypał śniegu, potem zabrał je na ssanie
Pierwsza była konkret, ale nie znała Tepesza
Druga zrobiła mi sorbet, ale miała w dupie kleszcza
Trzecia przyszła z ojcem, spoko koleś, szkoda teścia
Ale przy pociągu, nagle wkradły się niedociągnięcia
Kręci się teatrzyk, chciałem grać w nim główną rolę
Ale z boku jak popatrzysz, no to w sumie to pierdole
Nie będę udawał, więc za zdrowię bracie polej
Piję wódę ze spritem, a ciebie prawda w oczy colę
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?