[Zwrotka 1: KaeN]
Tylko złość – ma ją dość – całe to stare zło
Każdy błąd, brudu swąd, syfu grom – w szale są
Chory dom, samotność – siłą rąk szaleją
Idzie stąd, rzuca ją – rusza on na rejon
Boże! – powiedz mi, czy to próba jest
Boże! – powiedz mi: „to nie uda się”
A jedyne, co mi pozostało, to ta kula w łeb
A jedyne, co mi pozostało, to ten upadek
Wraca – nie wie, po co, nie wie, co go trzyma
Przecież lata całe ta relacja to toksyna
„Po co sobie to robimy, chory po co klimat?”
„Wypierdalaj! – nienawidzę ciebie, cioto – wypad”
Się zaczyna... „Do tego słabo pieprzysz mnie
Dookoła mocno tobie jadą – niezły śmieć, niezły ściek”
„Pracy nie mam przez pandemię”
Nie wytrzymał – ona upada na ziemię
[Refren: KaeN]
Każdy dzień, mimo prób
Rodzi w nich nowy ból
Setki tych samych słów
Które mocno ranią znów
Każdy dzień, mimo prób
Rodzi w nich nowy ból
Setki tych samych słów
Które mocno ranią znów
Tylko złość – ma ją dość – całe to stare zło
Każdy błąd, brudu swąd, syfu grom – w szale są
Chory dom, samotność – siłą rąk szaleją
Idzie stąd, rzuca ją – rusza on na rejon
Boże! – powiedz mi, czy to próba jest
Boże! – powiedz mi: „to nie uda się”
A jedyne, co mi pozostało, to ta kula w łeb
A jedyne, co mi pozostało, to ten upadek
Wraca – nie wie, po co, nie wie, co go trzyma
Przecież lata całe ta relacja to toksyna
„Po co sobie to robimy, chory po co klimat?”
„Wypierdalaj! – nienawidzę ciebie, cioto – wypad”
Się zaczyna... „Do tego słabo pieprzysz mnie
Dookoła mocno tobie jadą – niezły śmieć, niezły ściek”
„Pracy nie mam przez pandemię”
Nie wytrzymał – ona upada na ziemię
[Refren: KaeN]
Każdy dzień, mimo prób
Rodzi w nich nowy ból
Setki tych samych słów
Które mocno ranią znów
Każdy dzień, mimo prób
Rodzi w nich nowy ból
Setki tych samych słów
Które mocno ranią znów
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.