0
Nadmiar - Peja
0 0

Nadmiar Peja

Nadmiar - Peja
[Zwrotka 1]
Z nadmiaru ma niestrawność, a się nie podzieli frajer
To nie bajer z Bel-Air, ludziom zbyt dużo się wydaje
Że wydaje ten co ma, więc powinien im coś oddać
Tylko dlatego, że sam doszedł do tego pieniążka
I tak co drugi osądza, moc pieniądza ryje beret
A, gdy wystąpisz przed szereg, jesteś zwykłym zerem
Bo demonizuję kasę ten co kasy nie posiada
Krzycząc zdrada i komercja, taka zasada
Tylko ja z gry nie wypadam, bowiem kasa mnie zmieniła
I to ja zdecydowałem w jakim stopniu, czujesz klimat?
Wypij klina, poprzeklinaj, lecz kolejnego kaca
Zawiść się opłaca tylko ludziom bez zasad
Sam pozbawił się skrupułów, brak perspektyw na przyszłość
Gdybym zamienił się z Tobą i tak, by Ci nie wyszło
Przewartościowali wszystko kreśląc biznes plany
Chociaż nie potrafią nic zrobić bez toczenia piany

[Refren]
I tak w kółko nawijają, się powodzi, nadmiar szkodzi
Zazdrość rozpierdala, sami toną jak w powodzi
Pomyślałem, otwórz oczy, przyjrzyj się im z bliska
Odbij od nich, olej, najważniejszy dystans
Dziś pozamykają mordy taplając się w bagnie
Dopadła ich frustra, nie realizują pragnień
Źle życzą zwycięzcom, mentalnie są już na dnie
Chcą pociągnąć Cię w dół, liczą na to, że upadniesz
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?