[Zwrotka 1: Shellerini & Słoń]
To Poznańska szkoła gadki, chuj wbity we frazy łgarzy
Nienapięty jak łuk, mimo to miotam strzały jak Parys
Jestem pierwszy z lawiny kamyk, skill jak Kareem Abdul-Jabbar
Psy już mogą ciąć konfetti, gdy się wpierdalamy na house
Bardziej głodni niż Tyranozaurus Rex na gastrofazie
Więc sprawdź to lapsie, wiesz kto gada? Każde miasto zna mnie
Wjeżdżam z flaszką w łapie na saloon jak Billy Kid
Rapu gigant, przy mnie King-Kong wygląda jak Mini-Me
W kałamarzu mam napalm, od Leoni Pawlak garść granatów
Wkurwiony jak Mielon, silny niczym Bamm-Bamm Rubble
Już nie młokos, raczej wiarus, nie ma szans na to, byś ściągnął mnie na dół
Progres a'la René BoBo Baumann mogą wbić se w anus
Na chillioutcie piję gin i szczerze powiem ci to wprost ziom
Mamy bardziej zryte łby niż drogi na wyścigach off-road
Kurwy wpadają w popłoch, wiedząc, że na majk dziś wejdę
Z odpaloną spalinówką nago tak jak Patrick Bateman
W górze "W" jak Wunderwaffe zostało paru nas dziś
Paru ma sny i nie chcą czekać aż im Bóg zapuka w drzwi
Ostatni smok, skaut samuraj, pierdolić savoir-vivre
Tagi na murach Tartaru, trotuar w kałużach krwi
Czarne słońce wchodzi w Zenit, pieni się w żyłach jucha
Resztki rozszarpują hieny, ja bez stresu zwijam utarg
Łycha w kuflach, w bani meksyk, cieszy się zapita morda
Z etykiety na butelce kiwa mi Kapitan Morgan
To Poznańska szkoła gadki, chuj wbity we frazy łgarzy
Nienapięty jak łuk, mimo to miotam strzały jak Parys
Jestem pierwszy z lawiny kamyk, skill jak Kareem Abdul-Jabbar
Psy już mogą ciąć konfetti, gdy się wpierdalamy na house
Bardziej głodni niż Tyranozaurus Rex na gastrofazie
Więc sprawdź to lapsie, wiesz kto gada? Każde miasto zna mnie
Wjeżdżam z flaszką w łapie na saloon jak Billy Kid
Rapu gigant, przy mnie King-Kong wygląda jak Mini-Me
W kałamarzu mam napalm, od Leoni Pawlak garść granatów
Wkurwiony jak Mielon, silny niczym Bamm-Bamm Rubble
Już nie młokos, raczej wiarus, nie ma szans na to, byś ściągnął mnie na dół
Progres a'la René BoBo Baumann mogą wbić se w anus
Na chillioutcie piję gin i szczerze powiem ci to wprost ziom
Mamy bardziej zryte łby niż drogi na wyścigach off-road
Kurwy wpadają w popłoch, wiedząc, że na majk dziś wejdę
Z odpaloną spalinówką nago tak jak Patrick Bateman
W górze "W" jak Wunderwaffe zostało paru nas dziś
Paru ma sny i nie chcą czekać aż im Bóg zapuka w drzwi
Ostatni smok, skaut samuraj, pierdolić savoir-vivre
Tagi na murach Tartaru, trotuar w kałużach krwi
Czarne słońce wchodzi w Zenit, pieni się w żyłach jucha
Resztki rozszarpują hieny, ja bez stresu zwijam utarg
Łycha w kuflach, w bani meksyk, cieszy się zapita morda
Z etykiety na butelce kiwa mi Kapitan Morgan
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.