[Refren]
Od dzieciństwa słyszę, że nic nie osiągnę
Jestem zwyrodniałym dzieckiem wszystkich wad
Moja przyszłość, to kopanie rowów
Zapierdol na drobne, drama
A nie typie, towarzyski hype
Zdolny, ale w chuj leniwy, tak mówili w szkole o mnie
Że nie mam predyspozycji, by iść w świat
A to gówno, przez które zarywam wciąż kolejne noce
To nie muzyka, a oczywisty flam
[Zwrotka 1]
W sumie nikt nie wierzył we mnie
Z perspektywy czasu nie wiem, czy to było mi potrzebne
Nie chcę propsów, litości też nie
Nienawiść, hejt, od dziecka żyję z tym niezmiennie
Kłótnie starych w domu, zamykałem się w pokoju
Teraz wiem, ich małżeństwo było niczym z diabłem sojusz
Kto miał im naprawdę pomóc, jak to ująć w słowo
Byli młodsi niż ja teraz, a i tak za długo z sobą
Skończyłem edukację, mam fart, nie kwalifikację
Jebać dyplom, pewnie dawno zgnił gdzieś w sekretariacie
Patrząc gdzie byłem na starcie i co udało się stworzyć
Chyba spoko, jak na kogoś, co miał skończyć kopiąc rowy
[Refren]
Od dzieciństwa słyszę, że nic nie osiągnę
Jestem zwyrodniałym dzieckiem wszystkich wad
Moja przyszłość, to kopanie rowów
Zapierdol na drobne, drama
A nie typie, towarzyski hype
Zdolny, ale w chuj leniwy, tak mówili w szkole o mnie
Że nie mam predyspozycji, by iść w świat
A to gówno, przez które zarywam wciąż kolejne noce
To nie muzyka, a oczywisty flam
Od dzieciństwa słyszę, że nic nie osiągnę
Jestem zwyrodniałym dzieckiem wszystkich wad
Moja przyszłość, to kopanie rowów
Zapierdol na drobne, drama
A nie typie, towarzyski hype
Zdolny, ale w chuj leniwy, tak mówili w szkole o mnie
Że nie mam predyspozycji, by iść w świat
A to gówno, przez które zarywam wciąż kolejne noce
To nie muzyka, a oczywisty flam
[Zwrotka 1]
W sumie nikt nie wierzył we mnie
Z perspektywy czasu nie wiem, czy to było mi potrzebne
Nie chcę propsów, litości też nie
Nienawiść, hejt, od dziecka żyję z tym niezmiennie
Kłótnie starych w domu, zamykałem się w pokoju
Teraz wiem, ich małżeństwo było niczym z diabłem sojusz
Kto miał im naprawdę pomóc, jak to ująć w słowo
Byli młodsi niż ja teraz, a i tak za długo z sobą
Skończyłem edukację, mam fart, nie kwalifikację
Jebać dyplom, pewnie dawno zgnił gdzieś w sekretariacie
Patrząc gdzie byłem na starcie i co udało się stworzyć
Chyba spoko, jak na kogoś, co miał skończyć kopiąc rowy
[Refren]
Od dzieciństwa słyszę, że nic nie osiągnę
Jestem zwyrodniałym dzieckiem wszystkich wad
Moja przyszłość, to kopanie rowów
Zapierdol na drobne, drama
A nie typie, towarzyski hype
Zdolny, ale w chuj leniwy, tak mówili w szkole o mnie
Że nie mam predyspozycji, by iść w świat
A to gówno, przez które zarywam wciąż kolejne noce
To nie muzyka, a oczywisty flam
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.