[Zwrotka 1: Słoń]
Pierdolę Ace of Base, jestem jak Motörhead - Ace of Spades
Jak Sick Jacken wypuszczamy swoje Terror Tapes
Więc pierdol się, biorę te waginy pod odstrzał
Obserwując scenę z perspektywy kabiny bombowca
To Poznań, miasto stagowane jak Black Book
Ćpając nasze gówno z lustra możesz stopić sobie septum
Dwa sztylety w sercu, obłęd gniecie czaszkę
Hotel Panorama, pokój 217
[Zwrotka 2: Shellerini]
Suko nie rzucę tym jak Fajdek, o mnie nie musisz martwić się
I kiedy gram, to jak w parku Paris Saint-Germain
Od świata dzieli mnie tylko ta para czarnych szkieł
WSRH, twarze dwie, Harvey Dent
Dar, by karki gnieść jakby stworzył nas Matt Groening
Pakuję w kiejdy fajerwerki, płynie czerwony październik
Arrivederci, nerdy mówią na nas OP
Hala, cały hotel after 1408
[Zwrotka 3: Słoń]
Proste, jak nie lubisz rapu z perwerą odpuść
Żółtodzioby jak na taśmie idą gęsiego pod nóż
To towar pierwszego sortu, który w łeb trzepie nieźle
Te chuderlaki po tym gównie złapią PTSD
Jestem pervert, wchodzę w bit po chamsku, bez pieszczot
Bez litości dla tych zaplutych psów, więc niech zdechną
Chuj wbijam w twoich bożków, mów mi Glen Benton
I wierz mi lepiej, żebyś się stąd zwinął przed pełnią
Pierdolę Ace of Base, jestem jak Motörhead - Ace of Spades
Jak Sick Jacken wypuszczamy swoje Terror Tapes
Więc pierdol się, biorę te waginy pod odstrzał
Obserwując scenę z perspektywy kabiny bombowca
To Poznań, miasto stagowane jak Black Book
Ćpając nasze gówno z lustra możesz stopić sobie septum
Dwa sztylety w sercu, obłęd gniecie czaszkę
Hotel Panorama, pokój 217
[Zwrotka 2: Shellerini]
Suko nie rzucę tym jak Fajdek, o mnie nie musisz martwić się
I kiedy gram, to jak w parku Paris Saint-Germain
Od świata dzieli mnie tylko ta para czarnych szkieł
WSRH, twarze dwie, Harvey Dent
Dar, by karki gnieść jakby stworzył nas Matt Groening
Pakuję w kiejdy fajerwerki, płynie czerwony październik
Arrivederci, nerdy mówią na nas OP
Hala, cały hotel after 1408
[Zwrotka 3: Słoń]
Proste, jak nie lubisz rapu z perwerą odpuść
Żółtodzioby jak na taśmie idą gęsiego pod nóż
To towar pierwszego sortu, który w łeb trzepie nieźle
Te chuderlaki po tym gównie złapią PTSD
Jestem pervert, wchodzę w bit po chamsku, bez pieszczot
Bez litości dla tych zaplutych psów, więc niech zdechną
Chuj wbijam w twoich bożków, mów mi Glen Benton
I wierz mi lepiej, żebyś się stąd zwinął przed pełnią
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.