0
Gusła - Kartky
0 0

Gusła Kartky

Gusła - Kartky
[Zwrotka 1]
Próbuję wywołać deszcz, przywołać duchy zza granic
Chcę oprzytomnieć, a wracam do wspomnień, chyba jak wszyscy przegrani
To przerwana lekcja muzyki, gdy wpadam we wnyki i znikam przez żal
Nie znam zakresu tych fal, za bardzo spychają mnie w dal
Dorosłem, proporcje, o których nie powiem naprawdę nie są jak Mariott czy Hilton
Przebiegam po moście bez wspomnień, odbieram spojrzenia wilkom, zaczynamy kinko
Naszymi planami w to wszystko, waszymi planami jest zło
Krążymy jak stada nomadów, od kiedy nasz niebyt to jedyny dom
Ariadna nie popląta losów, Adrianna i pył to namiastka odlotu
Jak matowy odblask na oczach, ja nie widzę nic, to bal terrorystów, a ja na widoku
Obdarty z żalu, stracony jak kwoty ze sztofu, to loty po zmroku
Zaloty bez pokus, i koty po Stocku, to chore jak pląs pól
Gdzie byłem wieczorem, rok temu, nie kryłem urazy, nie pytaj jak wielu
Zamykam otwarcia bez żadnego wsparcia, a Ty nie planuj, nie steruj
Nigdy nie pytaj jak wielu i nigdy nie pytaj mnie za jaką cenę
Jak biegnę do celu to mijam się z nimi i za szybko staję się celem
Mamy rewolwery na plecach i to delivery, podnieca tu dupy
I głosy jak los w Twych rękach, i Boże, nie każ mi czekać sekundy
Nie ważcie swoich intencji przed moje i nie płaczcie po startych szlakach
Jestem odważny jak każdy, kto wie, że w rękawie ma więcej niż asa
I nie próbuję już wracać, gdy sekundy biegną, a ja nie łapię już dna
A sens istnienia ucieka, bezwolny jak wiatr, bezwstydny jak ja
Nie łapię oddechu, nie chcę liczyć sekund, nie biorę tabletek na sen
Panuję nad blaskiem księżyca, choć z każdym momentem pojmuję go mniej
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?