0
Niepogoda - Łona i Webber
0 0

Niepogoda Łona i Webber

Niepogoda - Łona i Webber
[Zwrotka 1]
Deszcz, znowu deszcz, deszcz z recydywy
Kurwa. Czy to musi tak dzwonić o te szyby, ten psubrat?
I te dżdże tu tłuc w mój sektor?
Tu naprawdę jak nie urok, to pech to. Zresztą chuj niech to
A to słońce też – niby w oddali
Aż nagle – hop, zza rogu wyskoczy, by wzrok wypalić
Jak napalm jakiś, czy papa gorąca w chuj
Jak by to nie lata był ostatni dzień, lecz mój
I znowu słota i siąpi
Więc brnę przez te błota, głównie żeby klnąć, brnąć i wątpić
Jeszcze ten wiatr pierdolony
To już może kruki niech się kurwa zlecą. Kruki oraz wrony
Nie zlecą. Też chcą pryskać stąd
Przez ten upał, co tak dusi i dociska w głąb
I co mi tych elektrolitów cennych zabiera pakiet…
Jak bym po wczoraj jeszcze miał w ogóle jakieś
Ile to można znosić? Jak długo?
Ten skwar na zmianę z tą depresyjną szarugą?
Ten żar, co usypia w moment, że nie skumasz nawet
I ten deszcz? Wielki mi deszcz, kurwa – suma mżawek
To nie pogoda, to kpiny
Aż szkoda tej ni niziny, ni wyżyny, ni równiny
I żal mnie ciągnie w dół, łeb zadzieram w górę za to
I z nadziei resztką czekam na jakąś…
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?