0
Szare dni - Warszafski Deszcz (Ft. Kiełbasa)
0 0

Szare dni Warszafski Deszcz (Ft. Kiełbasa)

На этой странице вы найдете полный текст песни "Szare dni" от Warszafski Deszcz (Ft. Kiełbasa). Lyrxo предлагает вам самый полный и точный текст этой композиции без лишних отвлекающих факторов. Узнайте все куплеты и припев, чтобы лучше понять любимую песню и насладиться ею в полной мере. Идеально для фанатов и всех, кто ценит качественную музыку.
Szare dni - Warszafski Deszcz (Ft. Kiełbasa)
[Zwrotka 1: Numer Raz]
Codziennie wkurwiony budzę się co rano
Wiem, że znów to samo
Zacznie się od początku, na bieżąco wszystko
W codzienność wpadłem szybko
Powtarza się to, co było wczoraj
Mój schemat dnia, dobrze już to znam
Muszę robić coś, żeby dojść gdzieś tam
Do szału mnie to doprowadza, pierdolę rutynę
Popieram zawsze tych, co myślą tak jak ja
Nie mam na razie na to wpływu, nie czuję wstydu
W tym co robię, normalna sprawa
Jeden musi robić, żeby inny mógł zawadzać
To właśnie gnębi mnie, otwieram się szeroko
Dlatego właśnie Numer Raz zawsze spoko!

[Refren / Cuty / Scratche: JanMario]
Rano wstaję, stukam faję, a potem do roboty
Rano wstaję, stukam faję, a potem do roboty
Rano wstaję, stukam faję, a potem do roboty
Rano wstaję, stukam faję, a potem do roboty

[Zwrotka 2: Ryba / Kiełbasa]
Dobrze jest ci? Powiedz, czy dobrze jest ci?
Codziennie do pracy jeździsz
Nie zastanawiasz się nad innym życiem
Musisz zarabiać na rodziny potrzeb pokrycie
Ej, szaraki – co wy z życiem robicie?
Dążycie do tego, żeby robić to samo
Zawsze wiesz, co będziesz robił, gdy obudzisz się rano
Taka monotonia przygnębia normalnego chłopaka
Szary człowiek jest dla niego jak padaka
Spójrz na nasze twarze – to oznaka prawdziwego życia
To nie słowa bez pokrycia, tutaj nie brakuje niczego
Sprawdź taktykę klimatu ulicznego!
Комментарии (0)
Минимальная длина комментария — 50 символов.
Информация
Комментариев пока нет. Вы можете быть первым!
Войти Зарегистрироваться
Войдите в свой аккаунт
И получите новые возможности