[Zwrotka 1]
Przez życie z Beaglem, bo lubię uśmiech
Chociaż los płata figle i kieszenie puste
I życie na kredyt, bo nie chcesz by ktokolwiek wspierał
I o pomoc nie umiesz poprosić nawet przyjaciela
Zbyt ślepy, zbyt głupi, zbyt uparty by opakowanie z folii z siebie zrzucić
Podziwiam tych, którzy umieją iść na skróty
Nie czują nic, kochając sen i nieważne skutki
Tak bardzo nienawidzę siebie, gdy płaczesz
Tak bardzo pragnę, kiedy w oczy ci patrzę
Twarze tak skrajne, czasem los kusi by grać
I wiem, że umiałbym sytuacje wykorzystać
A chcę by każda intencja była czysta
A ty jak wiele jesteś w stanie poświęcić by wygrać?
[Zwrotka 2]
Czasem mam takie chwile, kiedy robię rachunek
Sumienie męczy a umysł poddany jest ciężkiej próbie
Chcę zrozumieć ile we mnie się zmieniło
Czy może przez te pasję wszystko już runęło
Tyle razy burzyłem mur między nami
Żeby w końcu żyć godnie a nie żyć marzeniami
Często na skróty nie czekam aż się pofarci
Nie chcę łapać szczęścia ja chcę ściskać je w garści
Tysiące pomysłów żeby dusza była czysta
Tyle samo gorzkich prawd tylko po to by wygrać
Wiele chcę od życia i sam mogę oddać dużo
Nawet, gdy znaczone karty złą przyszłość wróżą
Czasem wbrew sobie, choć głowa mówi inaczej
I nic na to nie poradzę, że tak o swoje walczę
Nie chcę zginąć w tłumie podobnych robotów
Których wolność ktoś zamknął w klatce z banknotów
Przez życie z Beaglem, bo lubię uśmiech
Chociaż los płata figle i kieszenie puste
I życie na kredyt, bo nie chcesz by ktokolwiek wspierał
I o pomoc nie umiesz poprosić nawet przyjaciela
Zbyt ślepy, zbyt głupi, zbyt uparty by opakowanie z folii z siebie zrzucić
Podziwiam tych, którzy umieją iść na skróty
Nie czują nic, kochając sen i nieważne skutki
Tak bardzo nienawidzę siebie, gdy płaczesz
Tak bardzo pragnę, kiedy w oczy ci patrzę
Twarze tak skrajne, czasem los kusi by grać
I wiem, że umiałbym sytuacje wykorzystać
A chcę by każda intencja była czysta
A ty jak wiele jesteś w stanie poświęcić by wygrać?
[Zwrotka 2]
Czasem mam takie chwile, kiedy robię rachunek
Sumienie męczy a umysł poddany jest ciężkiej próbie
Chcę zrozumieć ile we mnie się zmieniło
Czy może przez te pasję wszystko już runęło
Tyle razy burzyłem mur między nami
Żeby w końcu żyć godnie a nie żyć marzeniami
Często na skróty nie czekam aż się pofarci
Nie chcę łapać szczęścia ja chcę ściskać je w garści
Tysiące pomysłów żeby dusza była czysta
Tyle samo gorzkich prawd tylko po to by wygrać
Wiele chcę od życia i sam mogę oddać dużo
Nawet, gdy znaczone karty złą przyszłość wróżą
Czasem wbrew sobie, choć głowa mówi inaczej
I nic na to nie poradzę, że tak o swoje walczę
Nie chcę zginąć w tłumie podobnych robotów
Których wolność ktoś zamknął w klatce z banknotów
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.