0
Scyzoryk Janosika - Intruz
0 0

Scyzoryk Janosika Intruz

Scyzoryk Janosika - Intruz
[Zwrotka 1]
Pracuje umysłem, sercem i rękoma
I kitram towar kiedy jestem w trasie
Szczęścia mi nigdy nie dała podkowa
Jestem z Opola, a sztama z harnasiem
Zbóje na bazie, gdzie fauna i flora
To moja banda skrobią scyzoryki
Lokalne papugi gadają tu za nas
A na wczoraj kurwa potrzebne alibi
To dwa bratanki, Polak i Węgier
Ty wyglądasz jak pół dupy zza krzaka
Serce do walki, we krwi proceder
Do naszej stajni nie ma wejścia szkapa
Jestem synem Marii, nie jestem jeden
Prędzej tu winny niewinnego broni
Przyszedłem kurwa zajebać scenę
Niech każdy posłaniec na szlaku się boi
Coś tam se strugam, coś tam se jumam
A nasze miasto jest naszym obozem
Kto nie widzi grosza nie jest wart złotówki
Kupca już dawno ciągniemy za wozem
Palce pod nożem, ty dawaj nówki
Najlepiej z górki, na odwrót najgorzej
Przekaz dla łotrów i porytych kumpli
Dla tych, co widzą człowieka w potworze
Uśmiech Maryny rozświetla mi noce
Za żebro powieszą, jeśli mi nie wyjdzie
Dzień Janosika - jego scyzoryk
To, czego słuchasz, to jego użycie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?