[Intro]
O, o, o, o, o
Joł, ziom
Joł, ziom
Teraz lewo i prawo
Lewo i prawo, jesteście Warszawo?
Jak słuchałeś Solara i Plejera
Pewnie wiesz o co biega, kurwa, teraz
Joł, dobra, zamułka
Joł, oh, joł, joł
[Zwrotka 1]
Czujesz ten klimat? Mamy znowu lato w mieście
Siedzę w parku z ziomami - jest pięknie
Mam browar i bity, frisbee ktoś rzuca
Wypij tyle żeby tylko w trawę nie upaść
Jest spoko, serio, kocham tę scenerię
Jest trochę gorzej jak spojrzę, kurwa, w kielnie
Kupiłem topowy, reszta na picie
Wychodzi na to, że jestem jeszcze na kredycie
Po jakimś czasie wbija się freestyle
Lecz moje punchliny to straszna płycizna
Standard; jak siedzimy znów na tej ławce
To albo o dupach albo o hajsie
Tylko szkoda, że szlugi idą w górę
Za długo tak raczej nie pociągniemy w sumie
Rozumiemy się bez słów, beka
Pozdro gimby, na razie nie ma co narzekać
O, o, o, o, o
Joł, ziom
Joł, ziom
Teraz lewo i prawo
Lewo i prawo, jesteście Warszawo?
Jak słuchałeś Solara i Plejera
Pewnie wiesz o co biega, kurwa, teraz
Joł, dobra, zamułka
Joł, oh, joł, joł
[Zwrotka 1]
Czujesz ten klimat? Mamy znowu lato w mieście
Siedzę w parku z ziomami - jest pięknie
Mam browar i bity, frisbee ktoś rzuca
Wypij tyle żeby tylko w trawę nie upaść
Jest spoko, serio, kocham tę scenerię
Jest trochę gorzej jak spojrzę, kurwa, w kielnie
Kupiłem topowy, reszta na picie
Wychodzi na to, że jestem jeszcze na kredycie
Po jakimś czasie wbija się freestyle
Lecz moje punchliny to straszna płycizna
Standard; jak siedzimy znów na tej ławce
To albo o dupach albo o hajsie
Tylko szkoda, że szlugi idą w górę
Za długo tak raczej nie pociągniemy w sumie
Rozumiemy się bez słów, beka
Pozdro gimby, na razie nie ma co narzekać
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.