[Zwrotka 1]
Brak nam siły, odwagi by zadbać o siebie
Być cierpliwym co zbawi nas, jak zbawia Eden
Żyć dla chwili to znaczy, brat teraz tak wiele
Zwykł szydzić to każdy, jak zmienia się teren
Wokół szkło zastąpiło beton w centrach
A reklamy kuszą sobą jak masz żeton w rękach
Grypy sezon zesłał nasze zdrowie na szrot
(Boże daj mu dom...)
Zabierz broń, bo przez nią tu niepewność w myślach
Czujesz złość? Z obiekcją na bezczelność przyznaj
Że masz dość, dłoń sama idzie w górę
Bez powtórek za ten świat, który chłoniemy przez skórę
Widzieć zawsze na czarno, lub zawsze na biało
Nie dam się skazać jak Andriej Sacharow
Czy przez zaćmę na starość, niszczymy co piękne
Czy odnajdziesz w tym dialog jak walczymy o szczęście
Nasze serce nasz kraj, Polska tą ziemią
Moja wiara za nią zginę niczym Oscar Romero
Zobacz przełom, to luksus czy świata spokój
Tylko powiedz, czemu nie widzisz tu braci wokół?
(Czemu nie widzisz tu braci wokół?)
[Refren x2]
Ciężko nam pomóc, bo ciężko nam zadbać
O własne sprawy, których ilość nas przerasta
Powiedz, to nawyk, by żyć chwilą tu w tych miastach
Czy warto marzyć, jak nasz żywioł znów to walka
Brak nam siły, odwagi by zadbać o siebie
Być cierpliwym co zbawi nas, jak zbawia Eden
Żyć dla chwili to znaczy, brat teraz tak wiele
Zwykł szydzić to każdy, jak zmienia się teren
Wokół szkło zastąpiło beton w centrach
A reklamy kuszą sobą jak masz żeton w rękach
Grypy sezon zesłał nasze zdrowie na szrot
(Boże daj mu dom...)
Zabierz broń, bo przez nią tu niepewność w myślach
Czujesz złość? Z obiekcją na bezczelność przyznaj
Że masz dość, dłoń sama idzie w górę
Bez powtórek za ten świat, który chłoniemy przez skórę
Widzieć zawsze na czarno, lub zawsze na biało
Nie dam się skazać jak Andriej Sacharow
Czy przez zaćmę na starość, niszczymy co piękne
Czy odnajdziesz w tym dialog jak walczymy o szczęście
Nasze serce nasz kraj, Polska tą ziemią
Moja wiara za nią zginę niczym Oscar Romero
Zobacz przełom, to luksus czy świata spokój
Tylko powiedz, czemu nie widzisz tu braci wokół?
(Czemu nie widzisz tu braci wokół?)
[Refren x2]
Ciężko nam pomóc, bo ciężko nam zadbać
O własne sprawy, których ilość nas przerasta
Powiedz, to nawyk, by żyć chwilą tu w tych miastach
Czy warto marzyć, jak nasz żywioł znów to walka
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.