[Zwrotka 1: Pezet]
W ciągu dnia nie ma mnie, śpię albo nudzę się
Po trzeciej kawie budzę się ledwo
Mam w dupie, że to głupie i złe
Bo lubię te chwile, gdy ty lubisz sen
Ja w pubie lub klubie gdzieś gubię się
Więc proszę cię, w dzień do mnie nie dzwoń
Podnoszę się, gdy robi się ciemno
Bo lubię, gdy niebo jest czarne nade mną
Najgorsze, że naprawdę uwielbiam
Gdy miasto staje się bestią
Przestaję być sobą i często
Oddaję się całej i chwieje się przez to
Dzień – z jego pracą I pensją
Noc – jak drinki z palemką
Kolorowa i piękna, i bledną
Przy niej wszystkie dni, bo przyspiesza mi tętno
Dzień, długi dzień, kiedy minie?
Z jego firmą i dywidendą
Noc długich rzęs, ciemnych szminek
Z zimną wódką I krótka sukienką
Dzień – jest pusto I ciężko
Chciałbym, żebym usnął jak dziecko
Noc jutro pewnie przeminie
Teraz siedzi sama z pustą butelką po winie
He, bywa samotna i smutna
Byleby tylko przetrwać do jutra
Noc – niebezpieczna, okrutna
Lubię ją, jestem z nią, choć jest trudna
Od południa zawsze wolałem północ i noc, choć obłudna
Zawsze była dla mnie ciekawsza niż studia i praca
I gdy zaprasza mnie – wpadam, kurwa
W ciągu dnia nie ma mnie, śpię albo nudzę się
Po trzeciej kawie budzę się ledwo
Mam w dupie, że to głupie i złe
Bo lubię te chwile, gdy ty lubisz sen
Ja w pubie lub klubie gdzieś gubię się
Więc proszę cię, w dzień do mnie nie dzwoń
Podnoszę się, gdy robi się ciemno
Bo lubię, gdy niebo jest czarne nade mną
Najgorsze, że naprawdę uwielbiam
Gdy miasto staje się bestią
Przestaję być sobą i często
Oddaję się całej i chwieje się przez to
Dzień – z jego pracą I pensją
Noc – jak drinki z palemką
Kolorowa i piękna, i bledną
Przy niej wszystkie dni, bo przyspiesza mi tętno
Dzień, długi dzień, kiedy minie?
Z jego firmą i dywidendą
Noc długich rzęs, ciemnych szminek
Z zimną wódką I krótka sukienką
Dzień – jest pusto I ciężko
Chciałbym, żebym usnął jak dziecko
Noc jutro pewnie przeminie
Teraz siedzi sama z pustą butelką po winie
He, bywa samotna i smutna
Byleby tylko przetrwać do jutra
Noc – niebezpieczna, okrutna
Lubię ją, jestem z nią, choć jest trudna
Od południa zawsze wolałem północ i noc, choć obłudna
Zawsze była dla mnie ciekawsza niż studia i praca
I gdy zaprasza mnie – wpadam, kurwa
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.