[Zwrotka 1: Wimek]
Zabrałem ją na O
Chodź pokażę ci miasto
Zrobimy to, co w gło-wie nam
To, co nie daje zasnąć
Wypiłem drinka, nigdy nie odwiedziłem baru
Ona działa na mnie, jakbym zjarał kilo stuff'u
Przy otwartej szafie czuje się jak gwiazda trapu
Muzyka działa na mnie, jakbym zjarał 300 batów
Oni bawią po klubach się, ja strojeniem wokali
Pierwszym większym hejtem za to mnie oszlifowali
Pokryję to diamentem, tak jak on jestem twardy
Gdybym był bardziej pierdolnięty wtedy, bym się zabił
[Refren: Wimek]
Gdybym był bardziej pierdolnięty wtedy, bym się zabił
Gdybym był bardziej pierdolnięty wtedy, bym się zabił
[Zwrotka 2: 9ssey]
Gdybym był bardziej pierdolnięty, zabił bym też ich
Jak na razie siedzę w domu, i zabijam beat
Muzyka działa na mnie czysto, to nie żaden spliff
Ci chłopcy byli zbyt posłuszni, wzięli ich na smycz
Zabrałem ją na O
Chodź pokażę ci miasto
Zrobimy to, co w gło-wie nam
To, co nie daje zasnąć
Wypiłem drinka, nigdy nie odwiedziłem baru
Ona działa na mnie, jakbym zjarał kilo stuff'u
Przy otwartej szafie czuje się jak gwiazda trapu
Muzyka działa na mnie, jakbym zjarał 300 batów
Oni bawią po klubach się, ja strojeniem wokali
Pierwszym większym hejtem za to mnie oszlifowali
Pokryję to diamentem, tak jak on jestem twardy
Gdybym był bardziej pierdolnięty wtedy, bym się zabił
[Refren: Wimek]
Gdybym był bardziej pierdolnięty wtedy, bym się zabił
Gdybym był bardziej pierdolnięty wtedy, bym się zabił
[Zwrotka 2: 9ssey]
Gdybym był bardziej pierdolnięty, zabił bym też ich
Jak na razie siedzę w domu, i zabijam beat
Muzyka działa na mnie czysto, to nie żaden spliff
Ci chłopcy byli zbyt posłuszni, wzięli ich na smycz
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.