[Zwrotka 1: donGURALesko]
Życiowy terminator, uliczny punktator
Czy zima, czy lato synu, co ty na to?
Na ulicy możesz spotkać mą dumną postać
Sobą chcę pozostać
Dzięki dumie uda mi się temu sprostać
Dostać od życia tyle, ile jestem wart
Tak, wyłożenie kart jak poker sprawdzam, wchodzę
Życiowy joker, nokautuję każdego idiotę
A jeśli wkurwi mnie jakiś idiota
To zatańczę z nim grunwaldzkiego fokstrota
Danse macabre – pierdolony taniec śmierci
Razem z kuzynami jak Stallone "Na krawędzi"
Któryś mnie rozsierdzi, to używam pięści
W życiu mi się szczęści po części
Jak chyba każdemu
Lecz ku ogólnemu zdziwieniu
Ciągle tkwię w podziemiu
Choć moje imię już na ustach wielu
Kumasz bazę, ciągle respektem darzę
Na zawsze cenne koneksje z Łazarzem
Po ulicy w nocy łażę
I widzę te twarze
Skoncentrowane wokół cicho ciemnych zdarzeń
Rzeczywistość bez marzeń versus moi ludzie
Prawdziwi gracze jak mozambijscy siepacze
Pozwól, że ci wytłumaczę
Tych strof kilka znaczeń
Wobec systemu wypaczeń
Wolę być sobą raczej
Nie kracz, bo wykraczesz
Weź nie pierdol w bambus
Mnie to nie podnieca
Wolę dojebać do pieca
A na kuzynostwa wiecach
I nocnych zgromadzeniach
Nic się nie zmienia, wojownicy podziemia
Życiowy terminator, uliczny punktator
Czy zima, czy lato synu, co ty na to?
Na ulicy możesz spotkać mą dumną postać
Sobą chcę pozostać
Dzięki dumie uda mi się temu sprostać
Dostać od życia tyle, ile jestem wart
Tak, wyłożenie kart jak poker sprawdzam, wchodzę
Życiowy joker, nokautuję każdego idiotę
A jeśli wkurwi mnie jakiś idiota
To zatańczę z nim grunwaldzkiego fokstrota
Danse macabre – pierdolony taniec śmierci
Razem z kuzynami jak Stallone "Na krawędzi"
Któryś mnie rozsierdzi, to używam pięści
W życiu mi się szczęści po części
Jak chyba każdemu
Lecz ku ogólnemu zdziwieniu
Ciągle tkwię w podziemiu
Choć moje imię już na ustach wielu
Kumasz bazę, ciągle respektem darzę
Na zawsze cenne koneksje z Łazarzem
Po ulicy w nocy łażę
I widzę te twarze
Skoncentrowane wokół cicho ciemnych zdarzeń
Rzeczywistość bez marzeń versus moi ludzie
Prawdziwi gracze jak mozambijscy siepacze
Pozwól, że ci wytłumaczę
Tych strof kilka znaczeń
Wobec systemu wypaczeń
Wolę być sobą raczej
Nie kracz, bo wykraczesz
Weź nie pierdol w bambus
Mnie to nie podnieca
Wolę dojebać do pieca
A na kuzynostwa wiecach
I nocnych zgromadzeniach
Nic się nie zmienia, wojownicy podziemia
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.