[Zwrotka 1: Kotzi]
Nie składa się z samych przyjemności, a szkoda
Każdy dzień to nagroda, smak wolności na schodach
Co byś chciała na blokach, to już działa na frontach
Cofnąć czas i nie spotkać skurwysynów na drogach
Stara trzym się od wykręconych gęb na prochach
Wannabes trzymających chrom na pokaz
Drętwych postów na forach, psów w radiowozach
I wszelkiego innego badziewa tylko na odpał
Doceń, gdy nie musisz żyć na skłotach
Tak, że to daje ci szansę, byś pracował
Swoich ludzi, z którymi chętnie spijasz browar
Konsekwentnie razem w przód styl wypracować
Dzięki za ból, życie
Dzięki tobie stoję tutaj zdrów dziś, mów mi życie
048, 022, bez słów do czynów
Kotzi, KęKę, Boa's, pozdro dla Yochimu
[Zwrotka 2: Fuso]
Mów mi życie, gdy biorę je garściami zpragniony
Jak tubylec na pustyni, stojąc u źródła wody
Mając trzy wpadki w życiu, bezsensowna miłość
Odebrała życie bratu, a w sercu żal i litość
W pamięci zachowam teraz braci, mam zioma
Jak Boa's, woda w rękę, sprawdź Kotzi i KęKę
Yochimu eFu dollaro, Quebonafide z dźwiękiem
Na zawsze, na zawsze
To życie pisze scenariusze, czasami zamarzę
Jak ten co jest funkcjonariusza, a miał być malarzem
Karze podlega dobro, jak grom z nieba spada
Rozsypując kostki życia jak zamek armata
Stopro bracie ma plan i na ciebie życie
Usłane różami, kolce miały wielkie
Wszelkie, ale kieruj w stronę nieba
Oprócz jego błękitu nic mi więcej nie potrzeba
Nie składa się z samych przyjemności, a szkoda
Każdy dzień to nagroda, smak wolności na schodach
Co byś chciała na blokach, to już działa na frontach
Cofnąć czas i nie spotkać skurwysynów na drogach
Stara trzym się od wykręconych gęb na prochach
Wannabes trzymających chrom na pokaz
Drętwych postów na forach, psów w radiowozach
I wszelkiego innego badziewa tylko na odpał
Doceń, gdy nie musisz żyć na skłotach
Tak, że to daje ci szansę, byś pracował
Swoich ludzi, z którymi chętnie spijasz browar
Konsekwentnie razem w przód styl wypracować
Dzięki za ból, życie
Dzięki tobie stoję tutaj zdrów dziś, mów mi życie
048, 022, bez słów do czynów
Kotzi, KęKę, Boa's, pozdro dla Yochimu
[Zwrotka 2: Fuso]
Mów mi życie, gdy biorę je garściami zpragniony
Jak tubylec na pustyni, stojąc u źródła wody
Mając trzy wpadki w życiu, bezsensowna miłość
Odebrała życie bratu, a w sercu żal i litość
W pamięci zachowam teraz braci, mam zioma
Jak Boa's, woda w rękę, sprawdź Kotzi i KęKę
Yochimu eFu dollaro, Quebonafide z dźwiękiem
Na zawsze, na zawsze
To życie pisze scenariusze, czasami zamarzę
Jak ten co jest funkcjonariusza, a miał być malarzem
Karze podlega dobro, jak grom z nieba spada
Rozsypując kostki życia jak zamek armata
Stopro bracie ma plan i na ciebie życie
Usłane różami, kolce miały wielkie
Wszelkie, ale kieruj w stronę nieba
Oprócz jego błękitu nic mi więcej nie potrzeba
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.