[Intro]
Czyżby, o czyżby, o czyżby...

[Refren]
Czyżby opary marihuany tak działały
Że przez samo wdychanie taką jazdę dały?
X4

[Zwrotka 1: Rafi]
To nie czary-mary, tylko gandzi opary
Snują się po pokoju wyszukując ofiary
Ty nie palisz? (nie) przecież jara tyle wiary!
Przez taką postawę nie unikniesz kary
Zdziwiona twarz faceta, który przecież nie jarał
Gdy śmiał się w niebogłosy, chociaż nie śmiać się starał
Czuł się jak zagubiony w czasie i przestrzeni
Chociaż nie chciał, i tak spróbował zieleni
Co potem powiedział w kilku słowach wam streszczę:
"Ale zajebiście, dajcie mi jeszcze"
Czyżby opary marihuany tak działały
Że przez samo wdychanie taką jazdę dały?
Czyżby jaranie mu tak zasmakowało?
Czyżby odleciała jego dusza i ciało?
Może zrobicie z gandzi mleko lub kakao
Jestem ciekaw ile osób "nie" by powiedziało
Na pewno mało (pewnie)
Bo w zamkniętym pomieszczeniu
Czy palisz czy nie to śmiać ci się chce
I Beat Squad to wie
Że tylko maska gazowa uchroni cię
Gdy nie chcesz Mary zasmakować
Ale nie rób się głupi i zdejmij maskę
Domknij lepiej drzwi i proś Boga o łaskę
Bo w moim pokoju wszystko pachnie gandzią
I stół, i fotele, spotkania co niedzielę
A gdy większe zebranie, idzie w ruch pani faja
Jeden buch, i już masz loty jak Pszczółka Maja
Ile razy było tak nie zliczę na palcach ręki
Przychodziły do nas jakieś obce panienki
Stęki, jęki, wciąganie, wydmuchiwanie
Wychodziły najarane wszystkie panny i panie
Nie biorąc nawet macha - czy już wiesz dlaczego?
Czyżby opary Mary Jane mój kolego?
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?