0
Bezdroża - Zero
0 0

Bezdroża Zero

Bezdroża - Zero
[Zwrotka 1]
Wciąż idę jak Gros
Choć moje kroki to ciągi tych liter i strof
Wychodzę jak kot, spowiadać się nocy
Z opcji, wobec których tracisz wzrok
Obok – "Flamandowie tańczą milcząc"
Światło widział tylko Bosch pośród innych
Stale błąd niszczyć
Prawda ma maski, ja sprawdzam ich wady
Judasza na tym nie przyłapiesz za nic
Spod Jeruzalem pod zasłony Vali
Nie wadzi mi lament i skargi ospałych
Ta kotara targa snami nadal, Arka dalej tai skarby
Ja to ktoś Inny – nie ma w tym niczyjej winy, zapisz
Ze wschodu samum znak czasu zza marginesu nędzy
Z zachodu Saturn sam pożera swoje dzieci
"Wierzymy w Boga", stąd wojna na wszystkich frontach ziemi
Ja wierzę w Boga, stąd wojna pomiędzy mną a nimi
Gubimy tropy - ty drogi, nie ręczę
Za miejsce, do którego wiedzie ten węzeł
Sztylety czułe na próżne arterie
Po trupach ich złudzeń do źródeł – refleks
To leap of faith, stale skaczę jak Blake
Akcent kładąc na tę sylabę, której jeszcze nie znacie

[Ref]
Ciągle śnię o ciemności w obłokach (bezdroża, bezdroża)
Powiedz słowo, a ulecę stąd
Znowu śnię o ciemności w obłokach (bezdroża, bezdroża)
Zdradź jedno słowo, a zabiorę je dokąd chcesz
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?