{Zwrotka 1]
Nie umiem wracać, nie umiem być
Nie chcę zawracać, dajcie mi żyć
Krzyk znów za często tu przerywa ciszę
Milcz i daj mi krzyczeć
Milcz i daj mi myśleć
To tylko wiara, nie zgraja, nie umiem oddać się sobie
Wolę się Tobą upajać, choć znamy prawdę w połowie
Błądzę bez mapy po pustych szlakach
A celu tam nie ma
A konwenanse to my w transie i chemia
Wariacje barw i ogrom spraw, za które znowu zabiję
A księżyc w nowiu oświetla tylko ziemie niczyje
To brzemię w tyle, pare planów na wieczór
Brakuje mi Twojego smaku i zapachu, oddechu
To linia życia, jak wizja z wystaw i linia pasu
Chcę oszukać czas, zatrzymać czas w pętli czasu
Mam trochę grasu i paru typów obok mnie
Nie marnuj nocy, poskładaj z nami urwyki wspomnień
[Refren x3]
To metafizyka, kiedy próbuję znowu nie wygrać
A wersja beta życia bez weny znowu ucina mi skrzydła
Ta presja nie miała ceny, to trudny krój
Sklejam urywki wspomnień z życiorysów takich jak mój
Nie umiem wracać, nie umiem być
Nie chcę zawracać, dajcie mi żyć
Krzyk znów za często tu przerywa ciszę
Milcz i daj mi krzyczeć
Milcz i daj mi myśleć
To tylko wiara, nie zgraja, nie umiem oddać się sobie
Wolę się Tobą upajać, choć znamy prawdę w połowie
Błądzę bez mapy po pustych szlakach
A celu tam nie ma
A konwenanse to my w transie i chemia
Wariacje barw i ogrom spraw, za które znowu zabiję
A księżyc w nowiu oświetla tylko ziemie niczyje
To brzemię w tyle, pare planów na wieczór
Brakuje mi Twojego smaku i zapachu, oddechu
To linia życia, jak wizja z wystaw i linia pasu
Chcę oszukać czas, zatrzymać czas w pętli czasu
Mam trochę grasu i paru typów obok mnie
Nie marnuj nocy, poskładaj z nami urwyki wspomnień
[Refren x3]
To metafizyka, kiedy próbuję znowu nie wygrać
A wersja beta życia bez weny znowu ucina mi skrzydła
Ta presja nie miała ceny, to trudny krój
Sklejam urywki wspomnień z życiorysów takich jak mój
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.