[Zwrotka 1]
Lukam sobie tu przez szybę samochodu
Na przystanek tam na rogu
Gdzie spędzałem czas za młodu
Tam przestałem ufać Bogu
Siedzieliśmy tam bez celu całą noc i dzień 24 jak na dołku
Bez powodów i dowodów za to że mam łeb na zero
Tyle samo mam w portfelu na osiedlu bez tarasów i ogrodów
Lecz już wtedy czekaliśmy na coś więcej niż autobus
Dzisiaj Pezet to jest produkt, to brand name jest jak Pepsi
Choć nie jestem wciąż rentierem jak Gatsby
Rzucam towar w teren jakbym był Meyerem Lanskym
I to stało się popkulturowym dziełеm jak Banksy
I to nie sen ona ma czarne Louboutin
I jеst sztuką jakby malował ją Gauguin
Jemy śniadanie jakby gotował nam Bourdain
Bo to jest życie o którym każdy kłamie na instagramie
Złamiemy łóżko nim złamiemy sobie serca
A ona leży teraz na stole jak oferta
I wszystko mi mówi że moglibyśmy dziś mieć wszystko
Lecz obudziłem się z myślą że nam znowu coś nie wyszło
[Refren]
A wczoraj miałem taki sen że mam nad wodą dom
Śpiewają ptaki w tle jestem tam z tobą stąd, słuchając fal
Czerwone wisi słońce i nie lata dron
Niebieskie niebo całkiem dobrze widzę stąd, i nie jest szare
Śniłem że jesteśmy gdzieś daleko stąd
A to co czuje to też wcale nie jest błąd, i nie jest żalem
I budzę się i znów cię tutaj nie ma ze mną
A chciałem tylko żebyś była ze mną, na stałe
Lukam sobie tu przez szybę samochodu
Na przystanek tam na rogu
Gdzie spędzałem czas za młodu
Tam przestałem ufać Bogu
Siedzieliśmy tam bez celu całą noc i dzień 24 jak na dołku
Bez powodów i dowodów za to że mam łeb na zero
Tyle samo mam w portfelu na osiedlu bez tarasów i ogrodów
Lecz już wtedy czekaliśmy na coś więcej niż autobus
Dzisiaj Pezet to jest produkt, to brand name jest jak Pepsi
Choć nie jestem wciąż rentierem jak Gatsby
Rzucam towar w teren jakbym był Meyerem Lanskym
I to stało się popkulturowym dziełеm jak Banksy
I to nie sen ona ma czarne Louboutin
I jеst sztuką jakby malował ją Gauguin
Jemy śniadanie jakby gotował nam Bourdain
Bo to jest życie o którym każdy kłamie na instagramie
Złamiemy łóżko nim złamiemy sobie serca
A ona leży teraz na stole jak oferta
I wszystko mi mówi że moglibyśmy dziś mieć wszystko
Lecz obudziłem się z myślą że nam znowu coś nie wyszło
[Refren]
A wczoraj miałem taki sen że mam nad wodą dom
Śpiewają ptaki w tle jestem tam z tobą stąd, słuchając fal
Czerwone wisi słońce i nie lata dron
Niebieskie niebo całkiem dobrze widzę stąd, i nie jest szare
Śniłem że jesteśmy gdzieś daleko stąd
A to co czuje to też wcale nie jest błąd, i nie jest żalem
I budzę się i znów cię tutaj nie ma ze mną
A chciałem tylko żebyś była ze mną, na stałe
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.