0
Trip - Quebonafide
0 0
Trip - Quebonafide
[Zwrotka 1]
Ocean spokoju nabiera kolorów mi życie, co chciało go zgubić jak blokus
Wszystkie z tych dni mamy w trybie fit - Goście, szama i ciuchy do skoków
Udało nam się bez udawania, rookie roku, nie że tak tylko gadam
Tylko rookie roku, patrz po moich fanach
Otwieram szampana nad Menton i badam
Kurorty, plaże, campery, riwiery, jachty, baseny
Tu gdzie, kiedy jesteś szczery, te łajzy się szczerzą jak hieny
Się bujamy jak nic straconego, to jest Quebo, już mam to na tacy
Nie śmialiby się śmiać z tego, wiedzą ile włożyłem w to pracy
Mam krew na dziąsłach, złoto na palcach i rzadko kieszeń bez plików
A co to oznacza dla tych bez ambicji to sprawdzajcie sobie w senniku
Wybiłem się stąd szybciej niż jebany Falcon, dziś pokazują palcami na mój balkon
Jak pijany, to bardzo, jak zjadamy to bardzo
Miałeś plany? To gasną. Moi fani są sajko
Latamy po świecie, z wesołą ekipą rozwijamy skrzydła
Dobry czas to nie Rolex, a One'ka mi zbrzydła, dlatego kupuję Breitlinga
Wyalienowani jak młodzi gniewni, jak jest za szybko mogę robić przerwy
Brudny chodnik nie jest mi potrzebny, w mojej genealogii nie jestem im nic przedni

[Refren]
Przez Saint-Tropez, Paryż, Seszele, Monako, Milan, Nicee
Jak życie to chwila, to sprawdzaj mój bilans, ta chwila nie minie mi z pustym portfelem
Akustyk już daje to głośniej, a tłumy są żądne iluzji, więc robię wrażenie
I to jest proste, masz freestyle w refrenie, dopiero teraz się czuję raperem
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?