{Zwrotka 1: ZBUKU]
Nigdy w życiu nie chciałem być policjantem
Mama chciała prawnika ojcu (UanHooy)
Pamiętam moją pierwszą osiedlową ławkę
Jest tam do dzisiaj jak pod sklepem żul
Paru ziomków tutaj ceniłem za prawdę
Został mi jeden zresztą (UanHooy)
Parę dziewczyn które kochałem naprawdę
Nie ma już żadnej zresztą (UanHooy)
Parę nocy działa mi na wyobraźnie
Lecz byłaś jedną...jedną ze stu
Teraz w końcu mogę ci powiedzieć prawdę
Nigdy nic dla mnie nie znaczyłaś....
Może moje życie jednak jest sarkazmem
I ktoś na górze tylko dobrze bawi się
Szczerze wierze jednak że, żyje naprawdę
I mam nadzieję że, to nie kolejny sen

[Zwrotka 2: ZBUKU]
Jako dzieciak cały czas z prawem na bakier
Mama chciała papier ojcu (UanHooy)
I tak po tym jak zostałem licencjatem
Nadal raper zresztą (UanHooy)
Nagle teraz każdy o mnie mordą kłapie
Gubię się powoli już w tym wszystkim sam
Choć wiem kto tu moim szybkim bitem bratem
A w moim studio A.B.K.K Sista
Wszystko z głowy zawsze wyrzucam na papier
Przez to nie płacze za żadną z tamtych pań
Mogłem przecież zostać zwyczajnym chłopakiem
Poszedłem drogą jak C.H.A.D.A
Szczerze to niczego nie żałuje bracie
Od tamtej pory level podniosłem swój w chuj
I tak to co kocham zamieniłem w prace
I sobie radze a zresztą (UanHooy)
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?