[Zwrotka 1]
Nowe porządki, dawne obrządki
Urażona duma, podeptane grządki
Mleko rozlane, a tyle czekałem, by zebrać śmietanę
W mieście kłamców posłucham historii, jak przeznaczenie oszukać
By stanąć w prawdzie utopii, utopić się w niej, kiedy kropi, bo susza
Chodziłem po raju i po katakumbach
Szukałem daru, silniejszego, niż ból w nas
Aż go poczułem w cebulkach włosów
Tam znalazłem spokój, jak wulkan
Śpią w nas olbrzymy, co przejdą przez góry, największe doliny, jak nie mamy siły
Kleją, kiedy pękamy, wchodzą w szczeliny, strzał adrenaliny
Budzą instynkty, nie patrzą na miny, aż znów je uśpimy
Bo śpią w nas olbrzymy
[Refren]
Śpią w nas olbrzymy, co przejdą przez góry, największe doliny, jak nie mamy siły
Kleją, kiedy pękamy, wchodzą w szczеliny, strzał adrenaliny
Budzą instynkty, nie patrzą na miny, aż znów je uśpimy
Śpią w nas olbrzymy, śpią w nas olbrzymy
Co przеjdą przez góry, największe doliny, jak nie mamy siły
Kleją, kiedy pękamy, wchodzą w szczeliny, strzał adrenaliny
Budzą instynkty, nie patrzą na miny, aż znów je uśpimy
Śpią w nas olbrzymy
[Zwrotka 2]
Modlę się, by wracał do życia koloryt tak szybko, jak ginie
Wychodzę z zamku Disneya, a witam mnie zamek w Wyzimie
Wiosny nie czynię, jak jedna jaskółka
Na dachu gołębie, ja w ręce mam wróbla
Między wronami, nie obrastam w piórka
Wybieram za morzę się, mała, jak sójka
Nowe porządki, dawne obrządki
Urażona duma, podeptane grządki
Mleko rozlane, a tyle czekałem, by zebrać śmietanę
W mieście kłamców posłucham historii, jak przeznaczenie oszukać
By stanąć w prawdzie utopii, utopić się w niej, kiedy kropi, bo susza
Chodziłem po raju i po katakumbach
Szukałem daru, silniejszego, niż ból w nas
Aż go poczułem w cebulkach włosów
Tam znalazłem spokój, jak wulkan
Śpią w nas olbrzymy, co przejdą przez góry, największe doliny, jak nie mamy siły
Kleją, kiedy pękamy, wchodzą w szczeliny, strzał adrenaliny
Budzą instynkty, nie patrzą na miny, aż znów je uśpimy
Bo śpią w nas olbrzymy
[Refren]
Śpią w nas olbrzymy, co przejdą przez góry, największe doliny, jak nie mamy siły
Kleją, kiedy pękamy, wchodzą w szczеliny, strzał adrenaliny
Budzą instynkty, nie patrzą na miny, aż znów je uśpimy
Śpią w nas olbrzymy, śpią w nas olbrzymy
Co przеjdą przez góry, największe doliny, jak nie mamy siły
Kleją, kiedy pękamy, wchodzą w szczeliny, strzał adrenaliny
Budzą instynkty, nie patrzą na miny, aż znów je uśpimy
Śpią w nas olbrzymy
[Zwrotka 2]
Modlę się, by wracał do życia koloryt tak szybko, jak ginie
Wychodzę z zamku Disneya, a witam mnie zamek w Wyzimie
Wiosny nie czynię, jak jedna jaskółka
Na dachu gołębie, ja w ręce mam wróbla
Między wronami, nie obrastam w piórka
Wybieram za morzę się, mała, jak sójka
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.