[Intro]
- Stop. Stop putting Seattle and the SuperSonics with the Oklahoma City Thunder. It's different teams. I don't wanna hear about this anymore. They got their team taken away and now you're gonna bring it up? And, and just put salt on the wound?
- Will you stop yelling at me?
- No, stop with this franchise. It's not the franchise
- Ha-ha-ha-ha-ha
[Zwrotka 1]
Tak do księżyca krzyczałeś, kiedy opuszczone hale milczały
Boże, znowu nie ma Cię
Jak w busie do pracy wkurwiony jechałeś
Ja gdzieś daleko znikałem, chciałem Ci dać wiarę, nie tylko śmierć
Albo jak Cię zostawiła ta suka, w Passacie Pezet i 2Pac
Pisałeś do mnie pijany na FB
Albo jak Cię wtedy zdradził ten kutas, płakałaś do moich tracków
Byłem tam z Tobą, ciągle jestem, wiesz
Widziałeś ból w oczach matki? Ja też się chciałem załatwić
Zresztą nie lubię tej gadki, mi można zrobić chyba wszystko, nie?
Żyjesz od daty do daty, targasz wezwania zapłaty
Istniejesz i spłacasz raty, i tylko pytasz, gdzie to życie, gdzie?
[Przejście]
Jak czas nas szybko pozmieniał, kiedyś mieliśmy marzenia
Kiedyś mieliśmy jeszcze siebie, nie?
Piekło w nas samych, więzieniach
Jesienne demony teraz zbierają żniwo
Ty nie wychodź, nie
- Stop. Stop putting Seattle and the SuperSonics with the Oklahoma City Thunder. It's different teams. I don't wanna hear about this anymore. They got their team taken away and now you're gonna bring it up? And, and just put salt on the wound?
- Will you stop yelling at me?
- No, stop with this franchise. It's not the franchise
- Ha-ha-ha-ha-ha
[Zwrotka 1]
Tak do księżyca krzyczałeś, kiedy opuszczone hale milczały
Boże, znowu nie ma Cię
Jak w busie do pracy wkurwiony jechałeś
Ja gdzieś daleko znikałem, chciałem Ci dać wiarę, nie tylko śmierć
Albo jak Cię zostawiła ta suka, w Passacie Pezet i 2Pac
Pisałeś do mnie pijany na FB
Albo jak Cię wtedy zdradził ten kutas, płakałaś do moich tracków
Byłem tam z Tobą, ciągle jestem, wiesz
Widziałeś ból w oczach matki? Ja też się chciałem załatwić
Zresztą nie lubię tej gadki, mi można zrobić chyba wszystko, nie?
Żyjesz od daty do daty, targasz wezwania zapłaty
Istniejesz i spłacasz raty, i tylko pytasz, gdzie to życie, gdzie?
[Przejście]
Jak czas nas szybko pozmieniał, kiedyś mieliśmy marzenia
Kiedyś mieliśmy jeszcze siebie, nie?
Piekło w nas samych, więzieniach
Jesienne demony teraz zbierają żniwo
Ty nie wychodź, nie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.