[Intro: Bonus RPK]
Różnica między tym, co było, a tym, co jest
[Zwrotka 1: Bonus RPK]
Ja za dzieciaka marzyłem, by zdobywać szczyty
I nagrywać płyty
Wtedy to były początki, dziś to element historii
15 lat piszę zwrotki, poruszam w nich różne wątki
Chciałem być zawsze kimś w rapie polskim, stać się legendą jak Mobb Deep
Myślami wracam do tej epoki, gdzie w domach był magnetowid
Na kaseciakach słuchałem rapa, później sam zacząłem tworzyć
Mówię o czasach, kiedy rym z bitem nie był aż tak popularny
Do serca trafiał przekaz wulgarny, prosty i mocny, realny
Wtedy słuchany był Liroy, Wzgórze i Trzyha, Mixtape'y Volta
Mistic Molesta i ZIP Skład dobrze wspominam jak pierwszego jointa
Dziś to inaczej wygląda, rap wart jest tyle, co tombak
Niewielu trzyma fason w tej grze, większość to parodia, kopia
[Refren: Jano PW]
Widzę różnicę między tym, co było, a tym, co jest
Wciąż czuję klimat tych czasów, co wychowały mnie
Nie zapominam gdzie (gdzie), nie zapominam skąd (skąd)
Tak właśnie po dziś dzień, pomimo różnic - hołd, hołd
[Zwrotka 2: Arczi SZAJKA]
Kiedyś to było inaczej, nie jeden tak mówi i ciągle to słyszę
Dalej to piszę, wciąż na ulicę leci to, choć widzę różnicę
Teraz już każdy chce być dziś raperem, choć nie każdy się tutaj nada
Nie wystarczy stęknąć na nowych podkładach, pokazać Gucci i Prada
Możesz mnie nazwać dinozaur, ja chuja w to wbiję
Bo nikt mi nie zarzuci tego, że serce nie płynie z moich linijek, synek
Wiem, że moda to moda, a hajs trzeba zarabiać
Ale najprościej zajebać plagiat lub follow-up'a
Dzisiaj lecimy na trapach, komuś na bank to będzie przeszkadzać
Znowu Kraków, Warszawa, wiesz kiedyś rap to była zabawa
Dzisiaj to hajs, nie jeden go poczuł, jak muza dla bab, co pełno jej wokół
Ja gram dla ziomków z tych samych bloków, którym od lat przesuwam pokój
Różnica między tym, co było, a tym, co jest
[Zwrotka 1: Bonus RPK]
Ja za dzieciaka marzyłem, by zdobywać szczyty
I nagrywać płyty
Wtedy to były początki, dziś to element historii
15 lat piszę zwrotki, poruszam w nich różne wątki
Chciałem być zawsze kimś w rapie polskim, stać się legendą jak Mobb Deep
Myślami wracam do tej epoki, gdzie w domach był magnetowid
Na kaseciakach słuchałem rapa, później sam zacząłem tworzyć
Mówię o czasach, kiedy rym z bitem nie był aż tak popularny
Do serca trafiał przekaz wulgarny, prosty i mocny, realny
Wtedy słuchany był Liroy, Wzgórze i Trzyha, Mixtape'y Volta
Mistic Molesta i ZIP Skład dobrze wspominam jak pierwszego jointa
Dziś to inaczej wygląda, rap wart jest tyle, co tombak
Niewielu trzyma fason w tej grze, większość to parodia, kopia
[Refren: Jano PW]
Widzę różnicę między tym, co było, a tym, co jest
Wciąż czuję klimat tych czasów, co wychowały mnie
Nie zapominam gdzie (gdzie), nie zapominam skąd (skąd)
Tak właśnie po dziś dzień, pomimo różnic - hołd, hołd
[Zwrotka 2: Arczi SZAJKA]
Kiedyś to było inaczej, nie jeden tak mówi i ciągle to słyszę
Dalej to piszę, wciąż na ulicę leci to, choć widzę różnicę
Teraz już każdy chce być dziś raperem, choć nie każdy się tutaj nada
Nie wystarczy stęknąć na nowych podkładach, pokazać Gucci i Prada
Możesz mnie nazwać dinozaur, ja chuja w to wbiję
Bo nikt mi nie zarzuci tego, że serce nie płynie z moich linijek, synek
Wiem, że moda to moda, a hajs trzeba zarabiać
Ale najprościej zajebać plagiat lub follow-up'a
Dzisiaj lecimy na trapach, komuś na bank to będzie przeszkadzać
Znowu Kraków, Warszawa, wiesz kiedyś rap to była zabawa
Dzisiaj to hajs, nie jeden go poczuł, jak muza dla bab, co pełno jej wokół
Ja gram dla ziomków z tych samych bloków, którym od lat przesuwam pokój
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.