[Zwrotka 1: Tymin]
Nie było mnie na ośce dwa lata
Myślałem, że minęły ze dwa tygodnie
Gdzie są ci, co palili te baty ciągle i puszczali dragi w obieg?
Wydawało się, że się tu wszyscy znali dobrze
A nie wszyscy ludzie posiadają znaki wodne
Bo kiedy podróby przeważą, no to my, kurwa, mamy problem
Niunie leciały na wózki
Teraz latają z wózkami, ojcami są typy od przewózki
Bo przekaz bywa nieludzki
W kilka lat od niszczenia systemu do samodestrukcji
Ja się nie nabijam, skoro kiedyś nas trzepała kryma
Dziś zioma trzepie delira
Mówi, że życie to zdzira, bo zanim powiedział, że szybko mija
Coś mu o tym przypomina
Być to wyraz, żyć to wyraz
Czas się wyrwać z wyra, żeby żyć nad wyraz

[Refren: Kid]
Nie znam Cię mimo, że mijamy się
Doskonale wiemy, że się nie dogadamy
Nie znasz mnie mimo, że widziany gdzieś
Pozostaje tylko wstręt poza nami
Słyszę "ocknij się", mówią "ocknij się"
Mówię "ocknij się", w końcu ocknij się
Ocknij się, mówią "ocknij się"
Mówię "ocknij się", w końcu ocknij się
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?