0
Fchuy - Kizo
0 0

Fchuy Kizo

Fchuy - Kizo
[Refren]
Pale w chuj (ej!) Buja tłum (ej!)
Buja w chuj (ej!) Pali tłum (ej!)
Pale w chuj (ej!) Buja tłum (ej!)
Buja w chuj (ej!) Pali tłum (ej!)
Jestem szczery, to ci powiem, że to jest dzieło przypadku
Chcesz ze mną szmato jechać, no to weź lepiej zatankuj
Coś tam gadasz, twoje dzieło to skala upadku
Ja to mordo coraz ciężej mam na karku

[Zwrotka 1]
Życie dało zagadkę, marnować albo korzystać (ej, ej!)
Żaden blok to nie jest przystań
Najwyżej przystanek, zarobić kilka baniek
Albo wpaść, by podać pałę, no to elo
Słońce nad budynkami, widzę piękne zachody
Niezbyt to romantyczne, bo ja znowu spalony
Palę to sam bo lubię, jutro znów będę w tłumie
Kochać chyba nie umiem, cooler topnieje w klubie
Dziś jest każdy moim kumplem, albo przyjacielem
Chcą ze mną zrobić dziś fortunę, nie gdy miałem debet
Pierdolę ich zamiary szczere, jestem na kolacji z bandą
Później wsiadamy do gablot, nikt tu nie jeździ na darmo

[Refren]
Pale w chuj (ej!) Buja tłum (ej!)
Buja w chuj (ej!) Pali tłum (ej!)
Pale w chuj (ej!) Buja tłum (ej!)
Buja w chuj (ej!) Pali tłum (ej!)
Jestem szczery, to ci powiem, że to jest dzieło przypadku
Chcesz ze mną szmato jechać, no to weź lepiej zatankuj
Coś tam gadasz, twoje dzieło to skala upadku
Ja to mordo coraz ciężej mam na karku
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?