[Zwrotka 1: Mati]
Miej świadomość
Zła wiadomość
Miej świadomość wkradam się w twoją podświadomość
Zła wiadomość jestem tu poza kontrolą wraca pan jegomość
Kumasz Picolo? Te rany sie nie goją
Gdy nadaję kolor metaforom nie licz na pomoc
Powiedz milionom by pisali nekrolog
Swym idolom wyznawcom koron
Że spłoną jak fałszywy prorok
W demonom jebany ZOMO
Mają wyprane banie tak że zatracili cały honor
Szykanowane grono wita cię chlebem i solą
Oh Jesus, nasza dewiza to dowalić klonom
Analiza, po twarzy rysach poznasz nas
I kolo nie ubliżaj bo będziesz piszczał jak zarzynany ornitolog
Rap naszą bronią wkładam kimono
Idę po wolność z mądrością jak Salomon c'mon
Follow me robimy horror ich neuronom
Psychosymfonią gdy usłyszą głos
[Zwrotka 2: Skor]
Oni chcieliby do mnie podejść
Chcieliby znaleźć tu odpowiedź
Od kiedy potencjał w moim słowie
Zabiera im sen z powiek
Powiedz, wiesz po co to robie?
Wiesz po co nakręcam rap maszynę?
Bo kiedy płynę po bicie
To maksymalizuję Panta Rhei maksymę
Co jest synek?
Czujesz, nigdy nie zagrasz tego jak ja
To magia strumień liter których wariat nie ogarniasz
2S armia karma bitew karabiny w godle
Bo pierdolimy te kliny rutyna o której ty i tak się kurwa potkniesz
No bo to, stały progress furia co beksy mieli
Co drugi mały książę kurwa ziomek Ziperii
Chcieli seks i kielich pisk show fartuch prochów
Jedyny lans jaki mieli miał kurwa ambu z przodu
Znowu masz tu dowód kiedy te elementy walki tworzą
Fundamenty pod te patenty gdy stoją mendy jak lalki
Mam te wkręty płoną kartki weź się zamknij
Stajemy w szranki sram na ranking
Mam układanki rymów które rozbiją banki
Miej świadomość
Zła wiadomość
Miej świadomość wkradam się w twoją podświadomość
Zła wiadomość jestem tu poza kontrolą wraca pan jegomość
Kumasz Picolo? Te rany sie nie goją
Gdy nadaję kolor metaforom nie licz na pomoc
Powiedz milionom by pisali nekrolog
Swym idolom wyznawcom koron
Że spłoną jak fałszywy prorok
W demonom jebany ZOMO
Mają wyprane banie tak że zatracili cały honor
Szykanowane grono wita cię chlebem i solą
Oh Jesus, nasza dewiza to dowalić klonom
Analiza, po twarzy rysach poznasz nas
I kolo nie ubliżaj bo będziesz piszczał jak zarzynany ornitolog
Rap naszą bronią wkładam kimono
Idę po wolność z mądrością jak Salomon c'mon
Follow me robimy horror ich neuronom
Psychosymfonią gdy usłyszą głos
[Zwrotka 2: Skor]
Oni chcieliby do mnie podejść
Chcieliby znaleźć tu odpowiedź
Od kiedy potencjał w moim słowie
Zabiera im sen z powiek
Powiedz, wiesz po co to robie?
Wiesz po co nakręcam rap maszynę?
Bo kiedy płynę po bicie
To maksymalizuję Panta Rhei maksymę
Co jest synek?
Czujesz, nigdy nie zagrasz tego jak ja
To magia strumień liter których wariat nie ogarniasz
2S armia karma bitew karabiny w godle
Bo pierdolimy te kliny rutyna o której ty i tak się kurwa potkniesz
No bo to, stały progress furia co beksy mieli
Co drugi mały książę kurwa ziomek Ziperii
Chcieli seks i kielich pisk show fartuch prochów
Jedyny lans jaki mieli miał kurwa ambu z przodu
Znowu masz tu dowód kiedy te elementy walki tworzą
Fundamenty pod te patenty gdy stoją mendy jak lalki
Mam te wkręty płoną kartki weź się zamknij
Stajemy w szranki sram na ranking
Mam układanki rymów które rozbiją banki
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.