[Zwrotka 1: Guzior]
Jarasz się jebańcu płoń, płoń, płoń, płoń
Jebańcu płoń, płoń, płoń
Całe życie kurwa grać pod jakiś ton, trend, stos, bzdet, non-sens
Ogarniam sposoby jakby jakoś stąd zbiec
Granie pod dyktando budzi we mnie złość, wstręt
Dwanaście groszy, może nie aż tak no ale przynoszę niewiele
Zawsze wychodziłem bokiem, uciekałem z rańca a teraz tak toksyczny
Że pannom wychodzę przez cerę
Wychodzę też z siebie i nie mogę dojść z powrotem
A trafiam do innych w tej drodze bez celu
I na logikę, muszę mieć ludzi za sobą
Skoro wychodzę przed szereg
Dawaj mi ten papier
Krzyżyk na mnie postawiło wielu
Może dzięki temu w końcu dojdę do siebie
Ja widzę przez sen mapę
Chyba jestem na celowniku
Niektórzy chcą do mnie trafić
A ty krzyczysz po co drzesz tę japę
Nigdy do mnie nie dotrzesz
Chociaż przecież zaraz będę wszędzie
Chcesz postawić na mnie krzyżyk, no to przekreśl mapę
I płoń, płoń, płoń, płoń
Jebańcu płoń, płoń, płoń
Jarasz się jebańcu płoń, płoń, płoń, płoń
Jebańcu płoń, płoń, płoń
Całe życie kurwa grać pod jakiś ton, trend, stos, bzdet, non-sens
Ogarniam sposoby jakby jakoś stąd zbiec
Granie pod dyktando budzi we mnie złość, wstręt
Dwanaście groszy, może nie aż tak no ale przynoszę niewiele
Zawsze wychodziłem bokiem, uciekałem z rańca a teraz tak toksyczny
Że pannom wychodzę przez cerę
Wychodzę też z siebie i nie mogę dojść z powrotem
A trafiam do innych w tej drodze bez celu
I na logikę, muszę mieć ludzi za sobą
Skoro wychodzę przed szereg
Dawaj mi ten papier
Krzyżyk na mnie postawiło wielu
Może dzięki temu w końcu dojdę do siebie
Ja widzę przez sen mapę
Chyba jestem na celowniku
Niektórzy chcą do mnie trafić
A ty krzyczysz po co drzesz tę japę
Nigdy do mnie nie dotrzesz
Chociaż przecież zaraz będę wszędzie
Chcesz postawić na mnie krzyżyk, no to przekreśl mapę
I płoń, płoń, płoń, płoń
Jebańcu płoń, płoń, płoń
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.