[Intro]
Najciekawsze może w tej mojej całej aferze to jest świat gastronomiczny. Kelnerzy, szefowie, bogowie nocy i dnia, (wielcy hehe) wielcy i mali, w barze i w koktajl-barze, w barku i za kulisami
[Zwrotka 1]
Najpierw znika poczucie rytmu
Ale myślę: „Cóż. Może będzie jakiś zysk tu"
Potem myślę: „Chrystus, dlaczego muszę być tu”
Ale trzecia tequila zabija poczucie wstydu
Wszystkim parkiet zbrzydł już, ja nie muszę kryć już
Że alkohol tańczy ze mną walczyk po walczyku
Najpierw tańczy tango, potem coś inspirowane sambą
Wiruję w dół Karową, by wrócić na górę Tamką
Przyglądam się nastolatkom, kiedyś wychodziły rzadko
Teraz wpadły w miasta bagno i kłamią wciąż swoim matkom
Nagie nogi w szpilkach, ciekawe co na to tatko
Przechodzę na czerwonym, będzie mandat, kozacko
Rano będzie słabo, teraz sram na to
Prawda jest taka, że nie wychodziłem tak dawno...
Wracam na Krakowskie i upadam, już sam nie wiem na co
Słyszę tylko śmiech tych dziewczyn głupich i grubych jak Grzegorz Lato
[Refren]
A obok w Zakąskach za barem się pląsa Pan Roman i wtrąca w rozmowy się...
A obok w Kamieniach małżonków wciąż nie ma, więc całują słomiane wdowy się
A obok, tam w Bistro, miłości na szybko się wiążą i milkną, gdy nowy dzień
Trójkąt warszawski, trójkąt warszawski
Najciekawsze może w tej mojej całej aferze to jest świat gastronomiczny. Kelnerzy, szefowie, bogowie nocy i dnia, (wielcy hehe) wielcy i mali, w barze i w koktajl-barze, w barku i za kulisami
[Zwrotka 1]
Najpierw znika poczucie rytmu
Ale myślę: „Cóż. Może będzie jakiś zysk tu"
Potem myślę: „Chrystus, dlaczego muszę być tu”
Ale trzecia tequila zabija poczucie wstydu
Wszystkim parkiet zbrzydł już, ja nie muszę kryć już
Że alkohol tańczy ze mną walczyk po walczyku
Najpierw tańczy tango, potem coś inspirowane sambą
Wiruję w dół Karową, by wrócić na górę Tamką
Przyglądam się nastolatkom, kiedyś wychodziły rzadko
Teraz wpadły w miasta bagno i kłamią wciąż swoim matkom
Nagie nogi w szpilkach, ciekawe co na to tatko
Przechodzę na czerwonym, będzie mandat, kozacko
Rano będzie słabo, teraz sram na to
Prawda jest taka, że nie wychodziłem tak dawno...
Wracam na Krakowskie i upadam, już sam nie wiem na co
Słyszę tylko śmiech tych dziewczyn głupich i grubych jak Grzegorz Lato
[Refren]
A obok w Zakąskach za barem się pląsa Pan Roman i wtrąca w rozmowy się...
A obok w Kamieniach małżonków wciąż nie ma, więc całują słomiane wdowy się
A obok, tam w Bistro, miłości na szybko się wiążą i milkną, gdy nowy dzień
Trójkąt warszawski, trójkąt warszawski
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.