[Refren: Filipek]
W moich oczach coś się szkli
Ale przecież miałem powód, nic nie czułem tyle dni (przez tyle dni)
W moich ustach dużo krwi
Choć nie czuję się jak łobuz, bo to oni byli źli (to oni źli)
W moim sercu trochę win
Gdy to opisuję znowu, sumienie mi mówi pij
Życie słodkie jak Jim Beam, na tacy chcesz jak Cin Cin
Czasem się upijasz nim, każdy wokół gra all-in
[Zwrotka 1: Filipek]
Chyba za dużo rzuciłem emocji, które po czasie były chuja warte
Ale jak jesteś w tym gównie za długo, to wszystko tu wciąga ciebie jak dark net
Cudowne słowa nie pomagają na bolesną prawdę
Za każdym razem moja sielanka kończyła dramatem się, gorszym niż Makbet
Na empatii osiadł kurz
Każdy czeka tak jak Sokół w swojej poczekalni dusz
Wokół się obraca ruszt, spalam się jak Kazik już
Nie mam jak się przed tym bronić, w moich plecach trzymam nóż
Powiedz, czy jestem dobrym człowiekiem? Ciągle odczuwam niedobry wstyd
Jeżeli karma faktycznie istnieje, to na tym świecie nie zostanie nikt
Na tej planecie ludzie się dzielą na gorszych i złych
Z tymi pierwszymi się ciągle użeram, z tymi drugimi to łączy mnie kwit
[Refren: Filipek]
W moich oczach coś się szkli
Ale przecież miałem powód, nic nie czułem tyle dni (przez tyle dni)
W moich ustach dużo krwi
Choć nie czuję się jak łobuz, bo to oni byli źli (to oni źli)
W moim sercu trochę win
Gdy to opisuję znowu, sumienie mi mówi pij
Życie słodkie jak Jim Beam, na tacy chcesz jak Cin Cin
Czasem się upijasz nim, każdy wokół gra all-in
W moich oczach coś się szkli
Ale przecież miałem powód, nic nie czułem tyle dni (przez tyle dni)
W moich ustach dużo krwi
Choć nie czuję się jak łobuz, bo to oni byli źli (to oni źli)
W moim sercu trochę win
Gdy to opisuję znowu, sumienie mi mówi pij
Życie słodkie jak Jim Beam, na tacy chcesz jak Cin Cin
Czasem się upijasz nim, każdy wokół gra all-in
[Zwrotka 1: Filipek]
Chyba za dużo rzuciłem emocji, które po czasie były chuja warte
Ale jak jesteś w tym gównie za długo, to wszystko tu wciąga ciebie jak dark net
Cudowne słowa nie pomagają na bolesną prawdę
Za każdym razem moja sielanka kończyła dramatem się, gorszym niż Makbet
Na empatii osiadł kurz
Każdy czeka tak jak Sokół w swojej poczekalni dusz
Wokół się obraca ruszt, spalam się jak Kazik już
Nie mam jak się przed tym bronić, w moich plecach trzymam nóż
Powiedz, czy jestem dobrym człowiekiem? Ciągle odczuwam niedobry wstyd
Jeżeli karma faktycznie istnieje, to na tym świecie nie zostanie nikt
Na tej planecie ludzie się dzielą na gorszych i złych
Z tymi pierwszymi się ciągle użeram, z tymi drugimi to łączy mnie kwit
[Refren: Filipek]
W moich oczach coś się szkli
Ale przecież miałem powód, nic nie czułem tyle dni (przez tyle dni)
W moich ustach dużo krwi
Choć nie czuję się jak łobuz, bo to oni byli źli (to oni źli)
W moim sercu trochę win
Gdy to opisuję znowu, sumienie mi mówi pij
Życie słodkie jak Jim Beam, na tacy chcesz jak Cin Cin
Czasem się upijasz nim, każdy wokół gra all-in
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.