
Przepraszam Bu (POL) (Ft. JoToSkleja)
On this page, discover the full lyrics of the song "Przepraszam" by Bu (POL) (Ft. JoToSkleja). Lyrxo.com offers the most comprehensive and accurate lyrics, helping you connect with the music you love on a deeper level. Ideal for dedicated fans and anyone who appreciates quality music.

[Intro: Grubson]
Jedziesz Bu!
[Refren: Bu]
Tym co przyszło cierpieć z mojej winy a nie zasłużyli
Przeprosiny, przeprosiny
Tym co przyszło cierpieć z mojej winy a nie zasłużyli
Przeprosiny, przeprosiny
Tym co przyszło cierpieć z mojej winy a nie zasłużyli
Przeprosiny, przeprosiny
Tym co przyszło cierpieć z mojej winy a nie zasłużyli
Przeprosiny, przeprosiny
[Zwrotka: Bu]
Za łzy, za dni w nerwach, za brak krzty posłuszeństwa
Kiedy tłumaczyła osoba starsza i mądrzejsza
Od czynów czy słów złych nie zawsze umiałem stronić
Mentalność się zmieniła
Lecz wciąż to nie mój konik
Gdy gonisz z zaradnością
Drogą wielu nicponi
Ta przemienna w skutkach sprawi, że krew uronisz
Ugodzisz najbliższą rodzinę
Gdy prawda wypłynie
Próbuję wynieść z życia jak najwięcej, proca pozytywnych wrażeń
Więc zdarza się, że rano przychodzę
Przepraszam mamo, tato za nie przespane noce
Za me łganie
Wstyd w szkole, za kłopotów krocie
Za to, że nie przypominam mnóstwa innych pociech
Jedno jest pewne, że nie pozostawię was na lodzie
I wiedzcie, że czasem nie łatwe sytuacje
Wymuszają na mnie waszym zdaniem naganne reakcje
Ale przed czy po, ale już szczególnie w trakcie
Staram się nie wplątać w nie odwracalną kraksę
Tak jest, tak jest, tak jest, tak jest
Jedziesz Bu!
[Refren: Bu]
Tym co przyszło cierpieć z mojej winy a nie zasłużyli
Przeprosiny, przeprosiny
Tym co przyszło cierpieć z mojej winy a nie zasłużyli
Przeprosiny, przeprosiny
Tym co przyszło cierpieć z mojej winy a nie zasłużyli
Przeprosiny, przeprosiny
Tym co przyszło cierpieć z mojej winy a nie zasłużyli
Przeprosiny, przeprosiny
[Zwrotka: Bu]
Za łzy, za dni w nerwach, za brak krzty posłuszeństwa
Kiedy tłumaczyła osoba starsza i mądrzejsza
Od czynów czy słów złych nie zawsze umiałem stronić
Mentalność się zmieniła
Lecz wciąż to nie mój konik
Gdy gonisz z zaradnością
Drogą wielu nicponi
Ta przemienna w skutkach sprawi, że krew uronisz
Ugodzisz najbliższą rodzinę
Gdy prawda wypłynie
Próbuję wynieść z życia jak najwięcej, proca pozytywnych wrażeń
Więc zdarza się, że rano przychodzę
Przepraszam mamo, tato za nie przespane noce
Za me łganie
Wstyd w szkole, za kłopotów krocie
Za to, że nie przypominam mnóstwa innych pociech
Jedno jest pewne, że nie pozostawię was na lodzie
I wiedzcie, że czasem nie łatwe sytuacje
Wymuszają na mnie waszym zdaniem naganne reakcje
Ale przed czy po, ale już szczególnie w trakcie
Staram się nie wplątać w nie odwracalną kraksę
Tak jest, tak jest, tak jest, tak jest
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.