0
La Haine - Sarius
0 0

La Haine Sarius

La Haine - Sarius
[Zwrotka 1]
To nie ta sama glina dziś choć podoficer z pokolenia krwi
Co za te okolice wolałoby zginąć niż na zniewolonych ziemiach żyć
Patrzy przez moje źrenice, możesz w to wątpić
Ale zamykam krąg gdy o nim pomyśle
Tak jak on myślał o mnie ongiś
Teraźniejszość to przeszłość w przyszłości
Patrze na siebie, ziombli, nikt z nas nie jest już tak porządny
Ale nie o tym dziś, nie o mnie dziś – zapomnij
Byłoby mi wstyd, bo Tobie na pewno też ktoś dusze żądli gdy
Do kumpli modły nie pomogły, jesteś sam w tej dżungli Mowgli
Bluźnisz kurwy, smutny, głodny, Twój styl ostygł jak to żarcie
Które byś zrobił ale stara liczy w kuchni koszty
W durni odbyt musi wchodzić
Wkurwia się a nie chcesz rozkmin
Rap to mosty – jakie mosty? Po co?
Ty i oni blisko siebie jak szczerzenie się i szczerość
Ani mocą, ani gniewem, pieniędzy rzuconych przed kamerą
Nie sięgniesz liczysz ile tego jest – youtube pause, play
Nie zarobisz tyle w miesiąc
Coś w Tobie pękło przez to czujesz niemoc wiedząc że jełop
Co kredy ściechy w kredo żre ma się dobrze
A Ty warty mniej niż zero – weź
Żaden przełom - od dawna odejmujesz coś z niczego ej
Sprawiedliwość – dziś nie ma jej, dla bliźniego? Nie ma jej
U lekarza jest ale wytyczona cena jej
U lekarza jest ale kurwa wytyczona cena jej
Bracie jak daleko po denar trzeba leźć
Jak ten denat idę też, siema – jebać dzień
Nocne aleje... walę je, leje na nie jak na mnie deszcz
Jeśli teraz nie mam się z kim przejść
Tam Twój dom gdzie serce Twe, a gdzie Twoje Ty
Sam wiesz
To historie ludzi, którzy musieli gdzieś biec w bagnie
Przejście...
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?