[Zwrotka 1]
Deszcz pachnie jak zbrodnie, z krwią spływa na bark
Podkładam ogień i rzygam na plan
Jestem swym wrogiem nie chyba - na bank
Rozmawiam z Bogiem, więc się przyda nam slang
Pieczęć stawia sygnet
A one bezwstydnie drą pizdę, gdy robię sobie krzywdę
Zaczynam sztywnieć, nie te to inne
Miały być kurwa przeciwne, ja jestem tym filmem
[Bridge]
Wchodzę jak krzyż stoi
Rozbieram się do naga, choć to nie przystoi
Mordo to nie wbrew woli
Z tłumu pada - przybij się zamiast pierdolić
[Zwrotka 2]
Dzikie zwierzęta na paradzie w cyrku
Co dalej robić postanowimy na naradzie w Szczyrku
Trucizna polana, mam w szklanie po brzeg
Na razie po łyku mam patent na śmierć
Wsiadam, palę szluga i palę wehikuł
Ojebałem bank, potrzebne hale dla plików
Obrazki maluję, są pełne pruderii
Na ścianie trupy jak kalendarz Pirelli
Deszcz pachnie jak zbrodnie, z krwią spływa na bark
Podkładam ogień i rzygam na plan
Jestem swym wrogiem nie chyba - na bank
Rozmawiam z Bogiem, więc się przyda nam slang
Pieczęć stawia sygnet
A one bezwstydnie drą pizdę, gdy robię sobie krzywdę
Zaczynam sztywnieć, nie te to inne
Miały być kurwa przeciwne, ja jestem tym filmem
[Bridge]
Wchodzę jak krzyż stoi
Rozbieram się do naga, choć to nie przystoi
Mordo to nie wbrew woli
Z tłumu pada - przybij się zamiast pierdolić
[Zwrotka 2]
Dzikie zwierzęta na paradzie w cyrku
Co dalej robić postanowimy na naradzie w Szczyrku
Trucizna polana, mam w szklanie po brzeg
Na razie po łyku mam patent na śmierć
Wsiadam, palę szluga i palę wehikuł
Ojebałem bank, potrzebne hale dla plików
Obrazki maluję, są pełne pruderii
Na ścianie trupy jak kalendarz Pirelli
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.