[Zwrotka 1]
Otwieram drzwi, klucz przekręcam w zamku
To śniło się mi, znów serca zastój
Otwarte, klucz w drzwiach, ja na drzwi
Daj tu klamkę, zalepiony wizjer plastrem
Ja znam te szczegóły umysłu i te osiedla zepsuły
Co Tobie, więc wiem jak to rozegra fachowiec
Klucz do kieszeni, schodzę na półpiętro, telefon
Co zmieni ten obiekt, będzie piekło. Nadchodzę
Razem ze mną tego nie powiem, swoje wiesz ziom
Tylko ze spokojem wejdź do mieszkania
Dojedź chama, bo czym to jest dla nas?
Nie dam się okradać (co?)
Do przejścia jeszcze kilka metrów, tu wyłania się ekipa
Zza winkla, z projektu tych kilku rzezimieszków
Trzymamy kij w rękach, tak idziemy do koleżków
Dać w ryj i po nerkach, do wind i na piętra
Chcesz być tu? nie stękaj. W takim budynku tych mieszkań
Panie setki. Gdy jedni nie mają nic, drudzy całe sejfy
Element strategii, z czterech stron na raz, góra dół balkon
Front co to dla nas. Dzwoń do sąsiada tam balkony się łączą
Jest okno otwarte więc to ułatwiony skok do salonu zrozum
Szybko po cichu jedziesz z dziwką bez krzyku
Dwóch osłania górę na półpiętrze, dwóch na parterze
Czterech stoi przed wejściem, jedziem. Masz drzwi otwarte
Bo los całe życie zsyła mi atrakcje
Otwieram drzwi, klucz przekręcam w zamku
To śniło się mi, znów serca zastój
Otwarte, klucz w drzwiach, ja na drzwi
Daj tu klamkę, zalepiony wizjer plastrem
Ja znam te szczegóły umysłu i te osiedla zepsuły
Co Tobie, więc wiem jak to rozegra fachowiec
Klucz do kieszeni, schodzę na półpiętro, telefon
Co zmieni ten obiekt, będzie piekło. Nadchodzę
Razem ze mną tego nie powiem, swoje wiesz ziom
Tylko ze spokojem wejdź do mieszkania
Dojedź chama, bo czym to jest dla nas?
Nie dam się okradać (co?)
Do przejścia jeszcze kilka metrów, tu wyłania się ekipa
Zza winkla, z projektu tych kilku rzezimieszków
Trzymamy kij w rękach, tak idziemy do koleżków
Dać w ryj i po nerkach, do wind i na piętra
Chcesz być tu? nie stękaj. W takim budynku tych mieszkań
Panie setki. Gdy jedni nie mają nic, drudzy całe sejfy
Element strategii, z czterech stron na raz, góra dół balkon
Front co to dla nas. Dzwoń do sąsiada tam balkony się łączą
Jest okno otwarte więc to ułatwiony skok do salonu zrozum
Szybko po cichu jedziesz z dziwką bez krzyku
Dwóch osłania górę na półpiętrze, dwóch na parterze
Czterech stoi przed wejściem, jedziem. Masz drzwi otwarte
Bo los całe życie zsyła mi atrakcje
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.