[Produkcja: Czarny HIFI]
[Zwrotka 1: Hades]
Jestem trochę dużym dzieckiem i młodym starcem
Chodzę we mgle, nabieram doświadczeń
Cel jest ruchomy, zmienia lokalizację
Wiem, muszę być skupiony jak snajper
Mam tylko jeden nabój, jeden ruch
I nie byłoby mnie tu, gdybym nie myślał jak gnój wtedy
Dzieciak uczy się popełniać błędy
Zdarte buty i pęknięte zęby, świat był uśmiechnięty
Dziś jest wkurwiony i spuchnięty
Ale patrzę w Twoje oczy jak we własne i mam lepszy widok
To autentyk, jedna miłość
Niech nigdy nas nie obchodzi dokąd idą i którędy
Razem wydepczemy nowe ścieżki
Jesteś, jestem, jesteśmy...
[Zwrotka 2: KęKę]
Szukam słowa jak zacząć, co nie powiem: banał
Bardzo chcę być tatą, pełny etat, się staram
Przepraszam, nie powinienem tego grać
Tata w trasie, w sztosie, robię rap
Kiedy wszystko mnie się zgadza, lecę mocno
Kto rozumie co gadam - pozdrawiam ojców!
To nie mądrość z dupy, hamuj moje ruchy
Jesteś moją szansą, by nie wejść w bagno
Rzadko bywam, Polska ukradła mnie
A pamiętam, jak żeś kiwał przy tym bicie dzień
Tata, pisał, pisał, napisał Rzecz
Taką, którą każdy leci, znałeś pierwszy bang
Mamy hajs, mało chcesz, skromny jak ja
Kiedyś też złapiesz jazz i sam zaczniesz bazgrać
Boje się co napiszesz wtedy, wiesz?
Pewnie jakieś szczere gówno, w końcu moja krew
To dla Bartka!
[Zwrotka 1: Hades]
Jestem trochę dużym dzieckiem i młodym starcem
Chodzę we mgle, nabieram doświadczeń
Cel jest ruchomy, zmienia lokalizację
Wiem, muszę być skupiony jak snajper
Mam tylko jeden nabój, jeden ruch
I nie byłoby mnie tu, gdybym nie myślał jak gnój wtedy
Dzieciak uczy się popełniać błędy
Zdarte buty i pęknięte zęby, świat był uśmiechnięty
Dziś jest wkurwiony i spuchnięty
Ale patrzę w Twoje oczy jak we własne i mam lepszy widok
To autentyk, jedna miłość
Niech nigdy nas nie obchodzi dokąd idą i którędy
Razem wydepczemy nowe ścieżki
Jesteś, jestem, jesteśmy...
[Zwrotka 2: KęKę]
Szukam słowa jak zacząć, co nie powiem: banał
Bardzo chcę być tatą, pełny etat, się staram
Przepraszam, nie powinienem tego grać
Tata w trasie, w sztosie, robię rap
Kiedy wszystko mnie się zgadza, lecę mocno
Kto rozumie co gadam - pozdrawiam ojców!
To nie mądrość z dupy, hamuj moje ruchy
Jesteś moją szansą, by nie wejść w bagno
Rzadko bywam, Polska ukradła mnie
A pamiętam, jak żeś kiwał przy tym bicie dzień
Tata, pisał, pisał, napisał Rzecz
Taką, którą każdy leci, znałeś pierwszy bang
Mamy hajs, mało chcesz, skromny jak ja
Kiedyś też złapiesz jazz i sam zaczniesz bazgrać
Boje się co napiszesz wtedy, wiesz?
Pewnie jakieś szczere gówno, w końcu moja krew
To dla Bartka!
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.