[Refren]
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Zobacz w nich ile przeszedłem, droga długa jak Phantom
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Wiem jak smakuje sukces, wiem jak spada się na dno
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Zobacz w nich ile przeszedłem, droga długa jak Phantom
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Wiem jak smakuje sukces, wiem jak spada się na dno
[Zwrotka 1: Louis Villain]
Znowu jest "fifty fifty", piszczała bieda i piszczy "pik pik"
Oni coś mówią, że kapie im w drip drip
A to nie ja zostawiam suchej nitki
Na nich, na metkach Milan i Paris
Złote zegarki, nerwy ze stali, nie było wyjścia, wjechałem drzwiami
Nowe ścieżki, stara droga, byłem w piździe jak Casanova
Teraz robię sobie "dala dala", co "dala dala", byle z dala od was
Cały na biało, jak Santorini, kiedyś czarne konie, teraz Lamborghini
Biorę małą, czarną, albo małą w mini, rude łamią prawo, potem łamią SIM'y
Nie zapomnę nigdy skąd podążam no i dokąd
Nie ważne, jest to czym jedziesz, tylko z kim i po co
Przejdźmy do historii, skoro przeszliśmy to bagno
Nie wiem co napiszę jutro, podpisuje się in blanco
[Refren]
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Zobacz w nich ile przeszedłem, droga długa jak Phantom
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Wiem jak smakuje sukces, wiem jak spada się na dno
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Zobacz w nich ile przeszedłem, droga długa jak Phantom
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Wiem jak smakuje sukces, wiem jak spada się na dno
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Zobacz w nich ile przeszedłem, droga długa jak Phantom
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Wiem jak smakuje sukces, wiem jak spada się na dno
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Zobacz w nich ile przeszedłem, droga długa jak Phantom
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Wiem jak smakuje sukces, wiem jak spada się na dno
[Zwrotka 1: Louis Villain]
Znowu jest "fifty fifty", piszczała bieda i piszczy "pik pik"
Oni coś mówią, że kapie im w drip drip
A to nie ja zostawiam suchej nitki
Na nich, na metkach Milan i Paris
Złote zegarki, nerwy ze stali, nie było wyjścia, wjechałem drzwiami
Nowe ścieżki, stara droga, byłem w piździe jak Casanova
Teraz robię sobie "dala dala", co "dala dala", byle z dala od was
Cały na biało, jak Santorini, kiedyś czarne konie, teraz Lamborghini
Biorę małą, czarną, albo małą w mini, rude łamią prawo, potem łamią SIM'y
Nie zapomnę nigdy skąd podążam no i dokąd
Nie ważne, jest to czym jedziesz, tylko z kim i po co
Przejdźmy do historii, skoro przeszliśmy to bagno
Nie wiem co napiszę jutro, podpisuje się in blanco
[Refren]
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Zobacz w nich ile przeszedłem, droga długa jak Phantom
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Wiem jak smakuje sukces, wiem jak spada się na dno
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Zobacz w nich ile przeszedłem, droga długa jak Phantom
Pardon, byku nie ma to tamto, patrz mi na oczy nie saldo
Wiem jak smakuje sukces, wiem jak spada się na dno
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.