[Intro]
Ja nie wiem, ludzie płacą za jakieś paintballe, gry kupują, na strzelnice chodzą, piosenki nawet nagrywają... Trzeba było do wojska iść
[Zwrotka 1.]
Jestem w amoku pisania, w zasięgu wzroku wygrana
Za jakieś paręset kroków jest szansa pooddychania
Moja oaza, wracam do niej co album
Taki los jest już bardów, się nie głowię czy warto
I gdy podnoszę się rano mówię sobie "siemano"
Nowy projekt jest w drodze, znowu się głowy podpalą
Jak dzień urodzin obchodzę hip-hopowy dekalog
Szerokim łukiem i łączę bit Pete Rock'a ze śpiewem Tiziano
Muzyka dla mnie jest zabawą jak dla Popka
Lecz kiedy już robię album czasem się zmienia w boot camp
Czasem nie piszę nic przez kwartał, a gdy pęknie kłódka
Punche mi bombardują czaszkę i to ze mnie chlusta
Na szczęście wychowała Łódka mnie
Jaram się gdy buja kiedy biorę kurs na dźwięk
Bramka raczej tu nie wpuszcza mnie do Blue Cafe
Mój rap jest jak wrzód na d albo wrzut AFE
Co Ty o tym kurwa wiesz?
Twoje zdanie nam potrzebne jak wichura w deszcz
Moje stopy w hip-hop wrosły nawet tu na dnie
Mułem spod spalonych mostów delektuję się
Nie żartuję kiedy mówię "jestem czubkiem", wiesz
I pikuję gdy się nie da wyżej w górę wznieść
Lecę przez ten świat sinusem tak jak Duże Pe
Śmiejąc się gdy do wydmuszek porównujesz mnie
Ja nie wiem, ludzie płacą za jakieś paintballe, gry kupują, na strzelnice chodzą, piosenki nawet nagrywają... Trzeba było do wojska iść
[Zwrotka 1.]
Jestem w amoku pisania, w zasięgu wzroku wygrana
Za jakieś paręset kroków jest szansa pooddychania
Moja oaza, wracam do niej co album
Taki los jest już bardów, się nie głowię czy warto
I gdy podnoszę się rano mówię sobie "siemano"
Nowy projekt jest w drodze, znowu się głowy podpalą
Jak dzień urodzin obchodzę hip-hopowy dekalog
Szerokim łukiem i łączę bit Pete Rock'a ze śpiewem Tiziano
Muzyka dla mnie jest zabawą jak dla Popka
Lecz kiedy już robię album czasem się zmienia w boot camp
Czasem nie piszę nic przez kwartał, a gdy pęknie kłódka
Punche mi bombardują czaszkę i to ze mnie chlusta
Na szczęście wychowała Łódka mnie
Jaram się gdy buja kiedy biorę kurs na dźwięk
Bramka raczej tu nie wpuszcza mnie do Blue Cafe
Mój rap jest jak wrzód na d albo wrzut AFE
Co Ty o tym kurwa wiesz?
Twoje zdanie nam potrzebne jak wichura w deszcz
Moje stopy w hip-hop wrosły nawet tu na dnie
Mułem spod spalonych mostów delektuję się
Nie żartuję kiedy mówię "jestem czubkiem", wiesz
I pikuję gdy się nie da wyżej w górę wznieść
Lecę przez ten świat sinusem tak jak Duże Pe
Śmiejąc się gdy do wydmuszek porównujesz mnie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.