[Zwrotka 1: Włodi]
Na osiedlu jest taka ławka
Tam lubię pisać z bitem na słuchawkach
Dla mnie to stawka większa niż życie
Wy ocenicie czy to decyzja trafna
Wiem co potrafię jak wiele dla mnie
Znaczy zwykły długopis i papier
Ale najpierw musiałem to wszystko pojąć
Stojąc pod blokiem, obserwowany z okien
Rok za rokiem bez pracy bez szkoły
Ale nastukany zawsze byłem wesoły
Nieroby matoły to nasza opinia
Niebezpieczne ulice o to nas się obwinia
Prawda jest inna każdy chciał zmiany
Każdy miał plany lecz nie każdy skrupuły
By zrobić coś i wyrwać się z zamuły
Chore ambicje niejeden umysł zatruły
[Refren: Włodi]
Szukaj tego, co jest tak ważne
Że życie bez tego zdaje się niewyraźne
Znalazłeś? To trzymaj tego się mocno
Chcący to zabrać nigdy nie spoczną
[Zwrotka 2: Koras]
Kiedyś wszystko skupiało się na jednym
Życie z dnia na dzień dniem powszednim
Młodzi gniewni, siebie pewni
Tak jak celu obranego który zaraz miał się spełnić
I spełnił się lecz nie w pełni nieee
Bo przyszła chęć przedstawić inne wartości
Mimo to stare prawdy nie rozeszły się po kości
Głębokie przemyślenia w dużej ilości
Wtedy wystarczył byle nośnik
Naturalnie pojawiła się chęć buntu
Wedle myślowego skrótu bez trudu
Nie zachęcam wielka pretensja że bieda i nędza
Teraz więc z każdym krokiem się potwierdza
Za dużo nienawiści a za mało serca
To dało przejście mnie w inne podejście
Gdzie znajduje się po dziś dzień
Na osiedlu jest taka ławka
Tam lubię pisać z bitem na słuchawkach
Dla mnie to stawka większa niż życie
Wy ocenicie czy to decyzja trafna
Wiem co potrafię jak wiele dla mnie
Znaczy zwykły długopis i papier
Ale najpierw musiałem to wszystko pojąć
Stojąc pod blokiem, obserwowany z okien
Rok za rokiem bez pracy bez szkoły
Ale nastukany zawsze byłem wesoły
Nieroby matoły to nasza opinia
Niebezpieczne ulice o to nas się obwinia
Prawda jest inna każdy chciał zmiany
Każdy miał plany lecz nie każdy skrupuły
By zrobić coś i wyrwać się z zamuły
Chore ambicje niejeden umysł zatruły
[Refren: Włodi]
Szukaj tego, co jest tak ważne
Że życie bez tego zdaje się niewyraźne
Znalazłeś? To trzymaj tego się mocno
Chcący to zabrać nigdy nie spoczną
[Zwrotka 2: Koras]
Kiedyś wszystko skupiało się na jednym
Życie z dnia na dzień dniem powszednim
Młodzi gniewni, siebie pewni
Tak jak celu obranego który zaraz miał się spełnić
I spełnił się lecz nie w pełni nieee
Bo przyszła chęć przedstawić inne wartości
Mimo to stare prawdy nie rozeszły się po kości
Głębokie przemyślenia w dużej ilości
Wtedy wystarczył byle nośnik
Naturalnie pojawiła się chęć buntu
Wedle myślowego skrótu bez trudu
Nie zachęcam wielka pretensja że bieda i nędza
Teraz więc z każdym krokiem się potwierdza
Za dużo nienawiści a za mało serca
To dało przejście mnie w inne podejście
Gdzie znajduje się po dziś dzień
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.