[Refren: Białas x Zui]
Patrzysz się na morze jak się z horyzontem zlewa
Dzwonisz do dupeczki, ale nie odbiera tela
Może ktoś ją krzywdzi w tym momencie, a cię nie ma
Albo twoja miłość nie ma dla niej już znaczenia teraz
Patrzysz się na morze jak się z horyzontem zlewa
Dzwonisz do dupeczki, ale nie odbiera tela
Może ktoś ją krzywdzi w tym momencie, a cię nie ma
Albo twoja miłość nie ma dla niej już znaczenia teraz
[Zwrotka 1: Białas]
By zrobić ten numer opuściłem państwo, znów emigruję
Tylko, że teraz ze skrajności w skrajność
Od H8M3, aż po Rest in Peace
Rap to mój zawód, rap to nie mój zawód
Ale czasami się czuję jak syf
Gdy walę ściechę z fizyków Rehabu
To jest dla tych, co zostawili rodzinę
I wyjechali na inny kontynent
Po to, by hajsy im przywieźć
Nie zrobić se selfie z delfinem
Przez takie rzeczy się pije do zgonu
Chłopaki piszą: "Przyjeżdżaj do ziomów!"
Kobieta pisze: "Nie widzę cię, kotuś!"
Narzekaj, jakbyś miał mało kłopotów
A ty to przeżywasz sam
Choć wokół takich chłopaków są setki
W miesiące zmienia się chwila refleksji
W kółko ten jebany żal
Ja tak tyrałem, żeby kupić majka
Oni, by mieli co włożyć do garnka
Niewykluczone, że byłbym tu z wami, wariaty
Gdyby nie ta jebana rap gra
Nie śpię se dobę, no bo wiem, że mogę
A jak dzieci płaczą tu, no to nie moje
Ty swoje widzisz jedynie na fotkach
A słyszysz tylko w telefonie
Wysyłasz dupie wszystko, co zarobisz
By niczego nie brakowało
Ona i tak w awanturze wypomni ci
Że to o wiele za mało, a ty
Patrzysz się na morze jak się z horyzontem zlewa
Dzwonisz do dupeczki, ale nie odbiera tela
Może ktoś ją krzywdzi w tym momencie, a cię nie ma
Albo twoja miłość nie ma dla niej już znaczenia teraz
Patrzysz się na morze jak się z horyzontem zlewa
Dzwonisz do dupeczki, ale nie odbiera tela
Może ktoś ją krzywdzi w tym momencie, a cię nie ma
Albo twoja miłość nie ma dla niej już znaczenia teraz
[Zwrotka 1: Białas]
By zrobić ten numer opuściłem państwo, znów emigruję
Tylko, że teraz ze skrajności w skrajność
Od H8M3, aż po Rest in Peace
Rap to mój zawód, rap to nie mój zawód
Ale czasami się czuję jak syf
Gdy walę ściechę z fizyków Rehabu
To jest dla tych, co zostawili rodzinę
I wyjechali na inny kontynent
Po to, by hajsy im przywieźć
Nie zrobić se selfie z delfinem
Przez takie rzeczy się pije do zgonu
Chłopaki piszą: "Przyjeżdżaj do ziomów!"
Kobieta pisze: "Nie widzę cię, kotuś!"
Narzekaj, jakbyś miał mało kłopotów
A ty to przeżywasz sam
Choć wokół takich chłopaków są setki
W miesiące zmienia się chwila refleksji
W kółko ten jebany żal
Ja tak tyrałem, żeby kupić majka
Oni, by mieli co włożyć do garnka
Niewykluczone, że byłbym tu z wami, wariaty
Gdyby nie ta jebana rap gra
Nie śpię se dobę, no bo wiem, że mogę
A jak dzieci płaczą tu, no to nie moje
Ty swoje widzisz jedynie na fotkach
A słyszysz tylko w telefonie
Wysyłasz dupie wszystko, co zarobisz
By niczego nie brakowało
Ona i tak w awanturze wypomni ci
Że to o wiele za mało, a ty
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.