[Zwrotka 1: Guzior]
To pandemonium, mordo to dla mnie dom już
Wpadam zabieram złoto, zostawiam kopalnie w ogniu
Totalnie wolny a postaci kontur jedynie
Kim jestem, nie odgadłeś spłoń w pył
Charakter zacznie rysować się wyraźniej
Niech tylko opadnie proch z chmur
To co ustala limit mi i nie daje mi nic
Oprócz tego w przeszłość wrzucę
Potencjał drzemie od dawna
I to chyba już czas nas to, zaraz go ze snu zbudzę
Zionę swym duchem jak ogniem bez sumienia
Te dwadzieścia jeden gram zeszło z duszy
Nawet gdybym nagle się przekręcił
Jak mam nie zamknąć gry, będąc kluczem
Musiałbyś przewidzieć ruchy, by uniknąć panczy
Pod koła udało ci się w przyszłość wybiec
Pluje na normy a nie leje wody w ogóle
Więc ciosu nie sparujesz typie
Na barkach nad głową mam vibe tego świata
Gotowy do zrzutu tej formy harmider
I uniosę wszystko, nawet jeśli oznaczałoby to
Przesunąć planety orbitę
Wokół mnie piorunogrzmoty nakurwiają tak
Że nikt nie słyszy swych myśli, prócz mnie
Wiązki elektryczne mocy
Ta ziemia to nędzna planeta, czekam aż wybuchnie
I chuj mnie kompletnie co jest w niej i ilość tych ludzi
Co w piekle tam tuła czy chuj wie
Niech pęknie na pół jep i pędzę na podbój kolejnej
Zaczynam je liczyć na punkty
To pandemonium, mordo to dla mnie dom już
Wpadam zabieram złoto, zostawiam kopalnie w ogniu
Totalnie wolny a postaci kontur jedynie
Kim jestem, nie odgadłeś spłoń w pył
Charakter zacznie rysować się wyraźniej
Niech tylko opadnie proch z chmur
To co ustala limit mi i nie daje mi nic
Oprócz tego w przeszłość wrzucę
Potencjał drzemie od dawna
I to chyba już czas nas to, zaraz go ze snu zbudzę
Zionę swym duchem jak ogniem bez sumienia
Te dwadzieścia jeden gram zeszło z duszy
Nawet gdybym nagle się przekręcił
Jak mam nie zamknąć gry, będąc kluczem
Musiałbyś przewidzieć ruchy, by uniknąć panczy
Pod koła udało ci się w przyszłość wybiec
Pluje na normy a nie leje wody w ogóle
Więc ciosu nie sparujesz typie
Na barkach nad głową mam vibe tego świata
Gotowy do zrzutu tej formy harmider
I uniosę wszystko, nawet jeśli oznaczałoby to
Przesunąć planety orbitę
Wokół mnie piorunogrzmoty nakurwiają tak
Że nikt nie słyszy swych myśli, prócz mnie
Wiązki elektryczne mocy
Ta ziemia to nędzna planeta, czekam aż wybuchnie
I chuj mnie kompletnie co jest w niej i ilość tych ludzi
Co w piekle tam tuła czy chuj wie
Niech pęknie na pół jep i pędzę na podbój kolejnej
Zaczynam je liczyć na punkty
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.