[Intro: Kaz Bałagane & Panicz]
Bałagane, hołd dla Nate Dogga
Wiesz Kaz co to znaczy spierdolony melanż, wiesz o co chodzi
O to chodzi, ej
[Zwrotka 1: Kaz Bałagane]
Bałagane nie gej, party z mefą
Wkurwia mnie, kiedy koleżanka beton
Chyba naczytała się trochę zmierzchów, ej
Zajarana, że wampiry się nie pieprzą
Weź ją zabierz stąd szofer, co jest kurwa, czemu tyle cnotek, ej
Zamienię was wszystkie na tępe proce
Bo tamtym to nie pomoże nawet procent
Szampańskie noce, czytaj, znowu weekend
Ona pyta się, czy znam Paktofonikę
Piszę porywający dialog, właśnie tak
Pozdrawiam wszystkie bystre, co się walą
Stoję pod salą pełną ludzi dzikich, ej
Podbija typ, czy mam skołować chochliki
Nie wiem co to są za specyfiki, ej
Zawijam stąd, bo się nie dogadam z nikim
[Zwrotka 2: Panicz]
Dobra wpadnę z Kazem na balet
Dobry setup, dziwki i ziomale
Chcica już wykłada, Charem na talerz
Gdzieś po prawej, walka o samarę
Standard akcja, w najlepszych wykonaniach
Najebana banda, wczuwa się w Tarzana
Stwierdzam, że wjeżdżam w tą dżunglę od zaraz
Jebie mnie porządek, wybieram bałagan
Odpalona ganja, możesz już spierdalać
Kiepski towar ziomal, ja gówna nie jaram
Weź tu szybko schowaj ją, sobie pod jaja
Bo wstyd jarać syf przy tych pięknych paniach
Dziwna sprawa, coś wjeżdża na baniak
Pytam się ziomala, co to była za trawa
On mi na to, że to kurwa dopalacz
Tak się spaliła piątkowa zabawa
Bałagane, hołd dla Nate Dogga
Wiesz Kaz co to znaczy spierdolony melanż, wiesz o co chodzi
O to chodzi, ej
[Zwrotka 1: Kaz Bałagane]
Bałagane nie gej, party z mefą
Wkurwia mnie, kiedy koleżanka beton
Chyba naczytała się trochę zmierzchów, ej
Zajarana, że wampiry się nie pieprzą
Weź ją zabierz stąd szofer, co jest kurwa, czemu tyle cnotek, ej
Zamienię was wszystkie na tępe proce
Bo tamtym to nie pomoże nawet procent
Szampańskie noce, czytaj, znowu weekend
Ona pyta się, czy znam Paktofonikę
Piszę porywający dialog, właśnie tak
Pozdrawiam wszystkie bystre, co się walą
Stoję pod salą pełną ludzi dzikich, ej
Podbija typ, czy mam skołować chochliki
Nie wiem co to są za specyfiki, ej
Zawijam stąd, bo się nie dogadam z nikim
[Zwrotka 2: Panicz]
Dobra wpadnę z Kazem na balet
Dobry setup, dziwki i ziomale
Chcica już wykłada, Charem na talerz
Gdzieś po prawej, walka o samarę
Standard akcja, w najlepszych wykonaniach
Najebana banda, wczuwa się w Tarzana
Stwierdzam, że wjeżdżam w tą dżunglę od zaraz
Jebie mnie porządek, wybieram bałagan
Odpalona ganja, możesz już spierdalać
Kiepski towar ziomal, ja gówna nie jaram
Weź tu szybko schowaj ją, sobie pod jaja
Bo wstyd jarać syf przy tych pięknych paniach
Dziwna sprawa, coś wjeżdża na baniak
Pytam się ziomala, co to była za trawa
On mi na to, że to kurwa dopalacz
Tak się spaliła piątkowa zabawa
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.