[Zwrotka 1: Felipe]
Czemu ja, czemu kiszę tyle zła?
Pośród ruin, na kamieniu stoję znowu ja
Tak to wygląda, nawet nie patrzę pod nogi już
Tratwą po oceanie przepłynąłem siedem mórz
Widziałem wszystko i nic nie widziałem przecież
Byłem blisko i prysło znów przy mecie
Źródło wyschło, ich real talk jest w toalecie
Zjeżdżaj na pit stop lub idź stąd, bo Cię zgniecie
Ręce same piszą wersy każdej nocy
Na miejsce Ci mogę dostarczyć tylko ból, kłopoty
Żadnej anegdoty nie ma na to teraz
Ty wybierasz - jeszcze jest sens czy go już niе ma
Nie zmienia się tylko człowiek
I patrzеnia kąt spod zamkniętych powiek
Pali się lont, noszę w sobie jak bombę
Ten smutek i złość, wygraweruj na grobie
[Refren: Gibbs]
Krzyk i strach jak wieczny dym w oku
Łzy i płacz wciąż na każdym kroku
Błądzę w snach, w labiryncie pokus
Ze mną Hulk, gdy czuję niepokój
I Ty i Ja jak wieczny dym w oku
Pozwól, że sam naprawię się w końcu
Pośród tych wad ukrywam swój sposób
By dziś pójść spać, nie budząc się w ogniu
Czemu ja, czemu kiszę tyle zła?
Pośród ruin, na kamieniu stoję znowu ja
Tak to wygląda, nawet nie patrzę pod nogi już
Tratwą po oceanie przepłynąłem siedem mórz
Widziałem wszystko i nic nie widziałem przecież
Byłem blisko i prysło znów przy mecie
Źródło wyschło, ich real talk jest w toalecie
Zjeżdżaj na pit stop lub idź stąd, bo Cię zgniecie
Ręce same piszą wersy każdej nocy
Na miejsce Ci mogę dostarczyć tylko ból, kłopoty
Żadnej anegdoty nie ma na to teraz
Ty wybierasz - jeszcze jest sens czy go już niе ma
Nie zmienia się tylko człowiek
I patrzеnia kąt spod zamkniętych powiek
Pali się lont, noszę w sobie jak bombę
Ten smutek i złość, wygraweruj na grobie
[Refren: Gibbs]
Krzyk i strach jak wieczny dym w oku
Łzy i płacz wciąż na każdym kroku
Błądzę w snach, w labiryncie pokus
Ze mną Hulk, gdy czuję niepokój
I Ty i Ja jak wieczny dym w oku
Pozwól, że sam naprawię się w końcu
Pośród tych wad ukrywam swój sposób
By dziś pójść spać, nie budząc się w ogniu
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.