[Zwrotka 1]
Wykonuje krok, mam nadzieję w dobrą stronę
I kolejny rok (hip hop) moim domem
Solówka jak omen, dziecko mego ducha
Nie liczę na miliony, mam nadzieję, że posłuchasz
Rucham ten rap biznes, tak jak podobiznę
Tych co życzą mi źle, a biją piątki
Szukają gdzie zysk jest, propsują jak zysk jest
Kończą się jak Christmas, kruszą jak bombki
Nigdy nie zrobię nic wbrew sobie
Jeśli tak postąpię, Boże ześlij na mnie fobię
Paranoję, to właśnie liczy się w hip hopie
Własnym krokiem jak nie pyknie inaczej zarobię, się nie boję
Mówią, że jestem dziś na topie, to spoko
Napiszcie prośba to na moim grobie słowo w słowo:
Zawdzięczam to umowie z Bogiem,apropo
Zawdzięczam to ludziom co byli obok
[Refren x2]
Masz na głośnikach mojej duszy dziecko
Na narodziny czekałem od lat
Bo w rękach masz mej duszy dziecko
Uszanuj tekst bo jest jak mój skarb
[Zwrotka 2]
Mam problem ze sobą, to prawda
Ten świat mnie kopie, non stop mnie wpierdala w kaftan
Bezpieczeństwa, muszę wyrzygać myśli z gardła
By było okej, mam w głowie niezły rozgardiasz, (męczy presja)
Już dawno pewnie byłbym rasta, lecz ta obsesja
Że człowiek to z reguły łajza, trzyma mnie w kleszczach
Nie chce przestać, myśleć tak przytomnie, wypieprzaj
Za dużo już wiesz, dosyć o mnie
Szanuję Cię bardzo, że rozumiesz me myśli homie
Nawet nie wiesz jak bardzo pomaga też to mi
Dzieli nas sto mil, myślisz, że znasz ten chill
Lecz to nie tak, nie myśl, że jestem z twoich
To samo tyczy się połowy rap sceny, masz przemyśl
Pierdole wspólnie zarabiać tantiemy
Pierdole hipokrytów z ich nadmiarem weny
To nie są kurwa moje sfery (masz przemyśl)
Wykonuje krok, mam nadzieję w dobrą stronę
I kolejny rok (hip hop) moim domem
Solówka jak omen, dziecko mego ducha
Nie liczę na miliony, mam nadzieję, że posłuchasz
Rucham ten rap biznes, tak jak podobiznę
Tych co życzą mi źle, a biją piątki
Szukają gdzie zysk jest, propsują jak zysk jest
Kończą się jak Christmas, kruszą jak bombki
Nigdy nie zrobię nic wbrew sobie
Jeśli tak postąpię, Boże ześlij na mnie fobię
Paranoję, to właśnie liczy się w hip hopie
Własnym krokiem jak nie pyknie inaczej zarobię, się nie boję
Mówią, że jestem dziś na topie, to spoko
Napiszcie prośba to na moim grobie słowo w słowo:
Zawdzięczam to umowie z Bogiem,apropo
Zawdzięczam to ludziom co byli obok
[Refren x2]
Masz na głośnikach mojej duszy dziecko
Na narodziny czekałem od lat
Bo w rękach masz mej duszy dziecko
Uszanuj tekst bo jest jak mój skarb
[Zwrotka 2]
Mam problem ze sobą, to prawda
Ten świat mnie kopie, non stop mnie wpierdala w kaftan
Bezpieczeństwa, muszę wyrzygać myśli z gardła
By było okej, mam w głowie niezły rozgardiasz, (męczy presja)
Już dawno pewnie byłbym rasta, lecz ta obsesja
Że człowiek to z reguły łajza, trzyma mnie w kleszczach
Nie chce przestać, myśleć tak przytomnie, wypieprzaj
Za dużo już wiesz, dosyć o mnie
Szanuję Cię bardzo, że rozumiesz me myśli homie
Nawet nie wiesz jak bardzo pomaga też to mi
Dzieli nas sto mil, myślisz, że znasz ten chill
Lecz to nie tak, nie myśl, że jestem z twoich
To samo tyczy się połowy rap sceny, masz przemyśl
Pierdole wspólnie zarabiać tantiemy
Pierdole hipokrytów z ich nadmiarem weny
To nie są kurwa moje sfery (masz przemyśl)
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.